Dziewczyna o kolorowym sercu

Gość Gliwicki 10/2018

publikacja 08.03.2018 00:00

Fragmenty rozmowy z ks. Wojciechem Michalczukiem, duszpasterzem akademickim w Gliwicach, z książki „Helena. Misja możliwa”.

Dziewczyna o kolorowym sercu

A jak do Księdza dotarła informacja o śmierci Helenki?

Michał dowiedział się od taty Heleny. Zostawił mi wiadomość na Messengerze. Nie zdążyłem jej odebrać. W międzyczasie zadzwonił do mnie ks. Robert Chudoba – drugi duszpasterz, któremu Paweł Kuś przekazał tę informację przed samą mszą św. To był wtorek. Normalnie sam odprawiam msze św. we wtorki, ale to był okres ferii w szkole, więc poprosiłem ks. Roberta o zastępstwo i zrobiłem sobie tydzień wolnego. Byłem w domu, w Opolu. U mamy. Dowiedziałem się przez telefon. Nie chciałem wierzyć. Czy jesteście pewni? Czy to nie jest plotka? Uwierzyłem, gdy mi powiedzieli, że ta wiadomość przyszła od taty Helenki. To był wtorek o godz. 19.30. Jakieś 12 godzin po zdarzeniu. Potem wiedzieliśmy więcej, bo byliśmy już w kontakcie z Anitą. Niestety, wszystko okazywało się prawdą.

Pierwsze myśli?

Nie wiem. Nie pamiętam. Byłem w szoku. Zaskoczony. To dopiero teraz zaczyna do mnie docierać. Każdego dnia odczuwam po prostu duży brak. Duży.

Bunt? Poczucie gniewu?

Raczej nie.

Dostępne jest 14% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.