Bóg łączy przez pantomimę

SZ

publikacja 26.01.2018 00:45

Ekipa teatru Gratia z Tarnowskich Gór jednym zgłoszeniem opanowała nasz konkurs z Orszaków Trzech Króli. Teraz my zaglądamy za ich kulisy.

Bóg łączy przez pantomimę Od lewej: Mateusz, Kasia, Weronika, Dominik i Paulina ze zdjęciem, na którym ich pantomima znalazła się w internetowej galerii z Orszaku Trzech Króli Szymon Zmarlicki /Foto Gość

Niecałe dwa tygodnie temu ogłosiliśmy laureatów konkursu "Pokaż się nam". Zabawa polegała na odszukaniu się na zdjęciu w naszych fotorelacjach z Orszaków Trzech Króli i przysłaniu swojego zdjęcia w tym samym stroju.

Rezultat był o tyle zaskakujący, że zamiast jednej osoby do konkursu dołączył… cały teatr! A dokładnie Teatr Pantomimy Gratia, który 6 stycznia występował na pl. Wolności podczas orszaku w Tarnowskich Górach.

Poszperaliśmy w redakcyjnym archiwum i okazało się, że kilka lat temu informowaliśmy o naborze chętnych do występu w ich pierwszej pantomimie. Tekst pt. "O dziewczynie, którą świat ukradł Bogu", przeczytasz TUTAJ.

Wówczas zrodził się pomysł wystawienia spektaklu ewangelizacyjnego na jednym z koncertów, które na tarnogórskim rynku odbywały się w czasie Dni w Diecezji przed ŚDM w Krakowie.

- To była historia dziewczyny, która wśród różnych życiowych perypetii szuka Boga - mówi Weronika, inicjatorka pierwszej pantomimy, a obecnie jedna z prowadzących teatr.

Weronika przyznaje, że nie zdecydowała się na przedstawienie publiczności łatwej, zabawnej formy, ale na dość ciężką tematykę. Taki wybór podpowiedziała jej własna historia. 

Jednak początkowy okres przygotowań do spektaklu okazał się pasmem trudności. Opracowanie samej tylko pierwszej sceny zajęło kilka miesięcy, na całą resztę zostały… dwa tygodnie. - Naszą pierwszą i jedyną próbą, na której byliśmy obecni w pełnym składzie, był właściwy występ na ŚDM - przypomina Weronika, która poruszyła niebo i ziemię, żeby wystawienie pantomimy doszło do skutku.

Nauka zaufania

Kiedy po wielu trudach początkowy cel udało się zrealizować, grupa była już na tyle zgrana, że jej członkowie nie wyobrażali sobie, by ot tak zakończyć projekt.

I tak teatr zaczął się rozwijać już nie tylko w perspektywie jednego wydarzenia, aktorzy-tancerze dopracowywali choreografię, a następne występy były coraz bardziej profesjonalne. 

- Naszą pantomimę opieramy przede wszystkim na Panu Bogu, dlatego modlimy się przed każdą próbą i po niej, by to, co tworzymy, było uwielbieniem Go przez taniec - podkreśla Mateusz, który razem z Weroniką prowadzi teatr.

- Naszym głównym celem jest ewangelizacja, dlatego chcemy, żeby Bóg pokazywał nam, co mamy zmieniać w pantomimie. On pokazuje nam, jak mamy zagrać pewne sceny... nawet trzy minuty przed spektaklem - przyznaje.

Próba generalna przed ostatnim występem odbywała się, kiedy tarnogórski orszak już wyruszył.

- W ostatniej chwili stwierdziłem, że zupełnie inaczej zagramy ważną scenę, żeby figura tronu wyglądała bardziej spektakularnie. Wierzę, że Duch Święty nam podpowiada, więc już nikt nie jest zdziwiony, że w każdym momencie wszystko może się zmienić - mówi Mateusz i zaznacza, że na tak totalnym zaufaniu Bogu grupa w zasadzie opiera całą swoją działalność.

Weronika i Mateusz zapowiadają, że w przyszłości zamierzają zrobić "coś wielkiego”, a w dyplomatycznie miarkowanych półsłowach można doszukać się zapowiedzi dużego koncertu charytatywnego połączonego z pantomimą.

To tyle, jeśli chodzi o teatr, bo pierścionek pobłyskujący na palcu Weroniki świadczy o tym, że w ich pozascenicznym życiu nadchodzi coś jeszcze większego...


Więcej o Teatrze Pantomimy Gratia przeczytasz w najnowszym numerze "Gościa Gliwickiego" nr 4/2018 na 28 stycznia oraz w e-wydaniu (nie zapomnij wybrać dodatku gliwickiego).

Aktualności, zdjęcia i filmy z występów Teatru Pantomimy Gratia znajdziesz na ich stronie na Facebooku.

Bóg łączy przez pantomimę   Konkursowe zdjęcie z Orszaku Trzech Króli tancerze zrobili sobie chwilę przed występem. A chwilę później... całkowicie zmienili jedną z najważniejszych scen Archiwum prywatne