Dźwięki i echa wojny

Szymon Zmarlicki

|

Gość Gliwicki 46/2017

publikacja 16.11.2017 00:00

Nikt nie chciałby znaleźć się w centrum nalotu, ostrzału i bombardowania, ale każdy może doświadczyć tego w całkowicie bezpiecznych warunkach. A przy okazji poznać historię walk o Miechowice, zapomnianego symbolu Tragedii Górnośląskiej.

▲	Ireneusz Okoń i Andrzej Habraszka, inicjatorzy udostępnienia schronu. ▲ Ireneusz Okoń i Andrzej Habraszka, inicjatorzy udostępnienia schronu.
Zdjęcia Szymon Zmarlicki /Foto Gość

Schron przeciwlotniczy w Miechowicach jest jednym z wielu tego typu obiektów, które na początku lat 40. ubiegłego wieku, czyli w czasie gdy w Europie szalała II wojna światowa, powstały w Bytomiu i okolicach przy budynkach użyteczności publicznej. Znajduje się tuż przy boisku byłego Gimnazjum nr 13, od strony ulicy Kasztanowej, nieopodal kościoła Bożego Ciała. Opowieści o tym miejscu od lat krążyły wśród mieszkańców Miechowic, ale dopiero w kwietniu 2015 r. schron został odkryty. Udało się to dzięki zaangażowaniu pasjonatów śląskich fortyfikacji, związanych ze Stowarzyszeniem Pro Fortalicium. Dotarli do niemieckich planów, na podstawie których udało się zlokalizować i odkopać jedno z wejść. Wtedy okazało się, że podziemny korytarz jest całkowicie zalany wodą.

Dostępne jest 25% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.