Mamy do czynienia z tajemnicą, którą trzeba uznać

Anna Kwaśnicka Anna Kwaśnicka

publikacja 31.08.2017 19:45

- Rodzi się w nas i w głębi serca brzmi pytanie: "Krzysztofie, gdzie jesteś?" - mówił bp Andrzej Czaja podczas Mszy św. w intencji zaginionego ks. Krzysztofa Grzywocza.

Mamy do czynienia z tajemnicą, którą trzeba uznać - Wasza przyjaźń z ks. Krzysztofem może się rozwijać, jeśli będzie znać jego serce, które bije w jego twórczości - mówił bp Andrzej Czaja do zebranych w kościele seminaryjno-akademickim Anna Kwaśnicka /Foto Gość

Do kościoła seminaryjno-akademickiego przyjechało kilkudziesięciu księży, rodzina i bliscy ks. Krzysztofa Grzywocza, a także wiele osób z diecezji i spoza diecezji, które bp Andrzej Czaja nazwał związanymi z ks. Grzywoczem więzami wiary i miłości.

W Godzinie Miłosierdzia Eucharystię z formularza Mszy św. dziękczynnej poprzedziła koronka w intencji ks. Grzywocza, którą poprowadził ks. Daniel Leśniak.

- Zgromadziliśmy się tutaj w sposób wyjątkowy, w związku z zupełnie niecodzienną sytuacją zaginięcia w Alpach Szwajcarskich ks. dr. Krzysztofa Grzywocza, tak bardzo nam wszystkim drogiego brata, kapłana, egzorcysty i ojca duchownego kapłanów diecezji opolskiej, spowiednika, rekolekcjonisty, kierownika duchowego i wybitnego znawcy teologii duchowości, współpracującego z wieloma środowiskami kościelnymi, i nie tylko, w kraju i za granicą - mówił w słowie wstępnym bp Andrzej Czaja.

Przypomniał, że w seminarium ks. Grzywocz przez 15 lat był ojcem duchownym i formatorem, stąd właśnie ten kościół został wybrany. - Można powiedzieć, że zaprosiliśmy was wszystkich do jego drugiego domu, aby przez udział w świętej liturgii sprawowanej w jego intencji wypraszać mu potrzebne łaski, a zwłaszcza łaskę odnalezienia ks. Krzysztofa, i dziękować Bogu za jego życie i posługiwanie - podkreślał biskup opolski, witając licznie zgromadzonych księży i wiernych.

- Pełni bólu, ale też wiary w Boga przybyliśmy tu w przyjaźni, z nadzieją w sercu i z potrzeby serca, aby otoczyć ks. Krzysztofa swoją miłością i modlitwą. To piękne świadectwo - mówił ordynariusz, prosząc o modlitwę za zaginionego kapłana i zachęcając do dziękowania za niego Bogu. - Powierzajmy jego los, jego życie Boskiej Opatrzności i Bożemu Miłosierdziu. Prośmy też o łaskę odnalezienia go - podkreślał.

W homilii bp Andrzej Czaja w imieniu prezbiterium diecezji opolskiej i rodziny zaginionego ks. Grzywocza podkreślił: - Zaznaliśmy pociechy dzięki wam, tu obecnym, i dzięki całej wielkiej rzeszy ludzi głęboko dotkniętych zaginięciem ks. Krzysztofa. Przez wiarę i miłość waszą, przez wyrosły z przyjaźni waszej dar serca wyrażony w wielkim zatroskaniu o los ks. Krzysztofa, w modlitwie za niego, we wsparciu finansowym akcji ratunkowej i także dzięki tej dzisiejszej tu obecności. Wraz z najbliższą rodziną dziękuję wam wszystkim z całego serca.

Biskup opolski mówił, że w bezradności wobec zaginięcia kapłana przychodzą mu na myśl słowa, które Bóg wypowiedział w raju do mężczyzny. - „Adamie, gdzie jesteś?”. On odpowiedział: „Usłyszałem Twój głos w ogrodzie, przestraszyłem się, bo jestem nagi, i ukryłem się. W nas rodzi się i gdzieś w głębi serca brzmi podobne pytanie. „Krzysztofie, gdzie jesteś?”. Upłynęły dwa tygodnie i ciągle nie wiemy - mówił biskup.

- Wraca jak bumerang swoista podpowiedź ku znalezieniu zaginionego - słowa, które sam ks. Krzysztof wypowiedział w rozmowie ze swoim bratem. „W razie wypadku w górach szukajcie mnie, nie mojego ciała”. Jego ciała nie znaleźliśmy mimo wielkich starań i rzetelnego, solidnego poszukiwania - podkreślał biskup, tłumacząc, że w głowach próbujemy sobie wyjaśnić, co się mogło stać. - Tymczasem mamy do czynienie z tajemnicą. I to przede wszystkim trzeba uznać - tłumaczył.

- Chciałby człowiek do końca, od razu, przejrzeć i wyjaśnić. Tymczasem zwłaszcza wschodnia tradycja Kościoła podpowiada, że najlepiej jest wyciszyć umysł i śpiewać Bogu chwałę całym sercem - mówił ordynariusz. Zachęcał i wzywał do pieśni wdzięczności i uwielbienia. I tak też po Komunii wybrzmiały zaśpiewane słowa „Magnificat”.

Mamy do czynienia z tajemnicą, którą trzeba uznać   Procesja z darami Anna Kwaśnicka /Foto Gość

Bp Andrzej Czaja zachęcał, by odnajdywać ks. Krzysztofa na ścieżkach rozwoju swojej wiary, sięgając do jego myśli i czerpiąc z niej. - Zostawił nam wiele cennych wskazań i dysponujemy wielkim bogactwem jego nauczania na temat rozwoju życia Bożego w nas, na temat kształtowania chrześcijańskiej tożsamości i rozwoju zdrowej duchowości chrześcijańskiej - przypominał bp Czaja.

- W realizacji powierzonej mu przez Chrystusa misji starał się być towarzyszem człowieka i uważnym audytorem Ducha Świętego. Jako takiego możemy go z sobą zabrać na ścieżki życia, zaprosić na nie, sięgając do jego wypowiedzi, konferencji, artykułów i wywiadów - zachęcał.

Homilię biskup opolski zakończył modlitwą: - Dobry Boże, Twój sługa kapłan Krzysztof, który zniknął nam z oczu bez śladu, bynajmniej nie ukrył się i nie zgubił się Tobie. Jedynie Tobie jest znany jego los i Ty najlepiej znasz jego myśli, słowa i czyny, jego posługiwanie, moc świadectwa i zasługi na Twojej niwie. Jak św. Krzysztof wziął Jezusa w swoje życie, nosił Go w swym sercu i Nim się z nami dzielił. Przyjmij więc nasze dziękczynienie za jego życie, myśl i dzieło. I nie wypuść go z rąk swej Boskiej Opatrzności, aby dostąpił spełnienia żywota w Niebie, przez Chrystusa Pana naszego. Amen.