Komitet na pomoc

prze

|

Gość Gliwicki 35/2017

publikacja 31.08.2017 00:00

Gdy w stanie wojennym internowano opozycjonistów, ich rodziny zostały nagle bez środków do życia. Grupa dzielnych ludzi ruszyła im wtedy na ratunek.

Działacze Biskupiego Komitetu Pomocy Uwięzionym i Internowanym zostali upamiętnieni w Katowicach. Działacze Biskupiego Komitetu Pomocy Uwięzionym i Internowanym zostali upamiętnieni w Katowicach.
Przemysław Kucharczak /Foto Gość

Ci dzielni ludzie zostali teraz upamiętnieni. Chodzi o działaczy Biskupiego Komitetu Pomocy Uwięzionym i Internowanym. Na dawnej siedzibie komitetu, czyli probostwie parafii pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Katowicach, zawisła pamiątkowa tablica. O upamiętnienie komitetu zabiegał Andrzej Rozpłochowski, który w 1980 r. był przywódcą strajku w Hucie Katowice. W stanie wojennym został na blisko trzy lata internowany i aresztowany. Jego bliscy i on sam dostawali z komitetu żywność, odzież, leki. W 1985 r. jego żona miała perforację jelita, ale pogotowie odmówiło pomocy.

Dostępne jest 53% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.