Historia zbawienia w obrazach

Anna Szadkowska

|

Gość Gliwicki 33/2017

publikacja 17.08.2017 00:00

Kościół pw. św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Sierakowicach ukrywa niezwykły skarb. To jedna z niewielu świątyń drewnianych, gdzie zachowała się kompletna oryginalna dekoracja malarska wnętrza w typie Biblii pauperum.

Dom Boży żyje rytmem mieszkańców. Manierystyczne malowidła milcząco towarzyszą dekoracjom z okazji dożynek. W ołtarzu głównym – XVIII-wieczny obraz patronki. Dom Boży żyje rytmem mieszkańców. Manierystyczne malowidła milcząco towarzyszą dekoracjom z okazji dożynek. W ołtarzu głównym – XVIII-wieczny obraz patronki.
Anna Szadkowska

Jej odkrycie i konserwacja w latach 2001–2010 przywróciły do życia dzieło o bezcennej wartości historycznej i artystycznej. Szczególne piękno sierakowickiego kościoła, który był „w całości pięknie wymalowany i ozdobiony pięknymi obrazami ze Starego i Nowego Testamentu”, opisywał już protokół wizytacyjny z 1687 roku.

Piękno i proza życia

Kościół w 1675 roku wzniósł w miejscu pierwotnej świątyni z XV wieku cieśla Józef Jozek, zatem malowidła wykonano wkrótce po budowie. Jednak po ponad 150 latach zamalowano je. Jak mogło do tego dojść? Gdy dziś oglądamy barwny korowód postaci świętych, aniołów i towarzyszących im sentencji wypełniających ściany, decyzja ta wydaje się barbarzyństwem. Powód pozostaje nieznany z braku archiwaliów zniszczonych w styczniu 1945 roku przez Sowietów, którzy spalili plebanię macierzystej parafii w Rachowicach.

Dostępne jest 26% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.