Nie okrzyki i fanfary, a kołysanka i "Alleluja"

SZ

publikacja 28.06.2017 15:10

Organiści z dwóch diecezji zakończyli trzydniowe rekolekcje w Rudach.

Nie okrzyki i fanfary, a kołysanka i "Alleluja" Msza w kaplicy Matki Bożej Pokornej na zakończenie trzydniowych rekolekcji dla organistów Szymon Zmarlicki /Foto Gość

Kiedy wchodzi się do z pozoru pustej bazyliki, w której rozlega się doniosły chóralny śpiew, można oniemieć z wrażenia. Tym bardziej, kiedy odnajdzie się jego źródło - i nie okaże się nim profesjonalny chór, ale kilkudziesięciu organistów zebranych w bocznej kaplicy, którzy zaczęli razem ćwiczyć zaledwie półtorej godziny wcześniej...

To organiści i muzycy kościelni z diecezji gliwickiej i opolskiej, którzy na początku wakacji spotkali się w pocysterskim Starym Opactwie w Rudach na trzydniowych rekolekcjach. Na zakończenie Mszę św. w kaplicy Matki Bożej Pokornej odprawił dla nich biskup senior Jan Wieczorek.

W homilii bp Wieczorek zauważył, że Ewangelia nie zaczyna się od bojowych okrzyków, lecz łagodnej "kołysanki". Podobnie też nie kończy się tryumfalnymi fanfarami czy podniosłymi aktami, a radosnym "Alleluja".

- Można powiedzieć, że muzyka i śpiew, chociaż są piękne, nie są jedynym nośnikiem piękna. Bo sednem jest słowo Boga i radosna nowina, które przekazujecie - mówił do organistów.

Biskup przypomniał też, że w czasach Jezusa używano takich instrumentów jak harfa czy cytra. Zaś z czasem ludzie stworzyli organy, instrument o wyjątkowo bogatym brzmieniu, który wykorzystywany jest w liturgii na większą chwałę Boga.

Rekolekcje poprowadził ks. Wojciech Janus, kapłan-muzyk z diecezji opolskiej. Oprócz konferencji i modlitwy, uczestnicy we wtorek odwiedzili tzw. "śląską Fatimę", czyli sanktuarium MB Fatimskiej w Turzy Śląskiej.