Czerwony Kapturek zdążył przed burzą...

SZ

publikacja 04.06.2017 18:40

...i uczył dobrych manier. Zobacz, co działo się na Salezjańskim Pikniku Rodzinnym w Reptach Śląskich.

Czerwony Kapturek zdążył przed burzą... Bajka "Czerwony Kapturek" w wykonaniu rodziców i nauczycieli z Salezjańskiego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego Szymon Zmarlicki /Foto Gość

Oryginalną interpretacją bajki o Czerwonym Kapturku zaskoczyli rodziny z dziećmi organizatorzy pikniku, który odbył się przy Salezjańskim Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Tarnowskich Górach-Reptach Śląskich.

Całą obsadę stanowili nauczyciele i rodzice, którzy bardzo chętnie zaangażowali się w przygotowania. Zatem uczniowie i dzieci mieli okazję zobaczyć ich w niecodziennych rolach.

- Nasza bajka o Czerwonym Kapturku ma mały "haczyk", bo leśne zwierzątka mówią, że na odpowiednie uroczystości i okazje trzeba ubierać się z klasą. Mamy dodatkowy przekaz, żeby pod postacią tradycyjnej bajki także czegoś nauczyć - opowiada Magdalena Jagielska z salezjańskiego Oratorium, która wcieliła się w główną rolę.

Dopytywana, czy takie przesłanie jest podyktowane brakiem manier wśród uczniów, zapewnia, że najczęściej potrafią się właściwie ubierać, jednak "zawsze warto podkreślić, że leginsy czy dres z trzema paskami to jednak nie jest strój z klasą".

W trakcie całego pikniku na scenie pojawiły się też zespoły muzyczne i taneczne, jednak w połowie występu Dzieci Suzuki rozpętała się potężna burza, która uniemożliwiła dalszą zabawę. Nie odbył się m.in. koncert muzyki chrześcijańskiej w wykonaniu młodzieżowego zespołu Zakochani, planowany z okazji Zesłania Ducha Świętego.

Wcześniej aktywne rodziny miały okazję rywalizować w konkurencjach sportowych. W tradycyjnej salezjańskiej loterii do wygrania było też wiele nagród, w tym atrakcyjne gry planszowej i wyjazdy dla całych rodzin.

Oprócz tego na dzieci czekało mnóstwo atrakcji, między innymi tańce integracyjne, warsztaty ceramiczne, plastyczne i kuglarskie czy chodzenie na szczudłach.