NINIWA Team pojedzie na Islandię

SZ

publikacja 03.02.2017 21:30

A właściwie objedzie Islandię, bo na "księżycową" wyspę oraz z powrotem do Polski ekipa poleci samolotem.

NINIWA Team pojedzie na Islandię O. Tomasz Maniura na spotkaniu w Kokotku z zainteresowanymi 11. wyprawą NINIWA Team Szymon Zmarlicki /Foto Gość

Zeszłoroczna, jubileuszowa wyprawa wokół Morza Czarnego przebiegała pod hasłem "Misja JuT - Ostatnie Okrążenie", co nawiązywało do Nadzwyczajnego Jubileuszu Miłosierdzia i słów "Jezu, ufam Tobie", zaś drugi człon zapowiadał, że będzie to ostatnia podróż w dotychczasowej formie.

Szybko wyjaśniło się, że nie oznaczało to ostatniej wyprawy w ogóle. Pomysłów na kolejną było kilka - od objazdówki po oblackich ośrodkach w całej Europie, do której zaproszona byłaby młodzież goszcząca w Polsce podczas ŚDM, aż po... nieistniejący niestety San Escobar. Jednak jak zwykle ostateczna decyzja okazała się zupełnie inna od wcześniejszych propozycji...

W tym roku rowerzyści NINIWA Team pojadą na Islandię. A właściwie objadą Islandię, bo na "księżycową" wyspę oraz z powrotem do Polski polecą samolotem. Czekają ich zatem lodowce, wulkany, gejzery, zorze polarne, otaczający z każdej strony ocean i niekończący się o tej porze roku dzień. W porównaniu z poprzednimi latami intencja będzie bardzo konkretna - o nowe powołania w Kościele.

Kierunek wyjazdu wynika właśnie ze zmian w formie wyprawy, bo tym razem będzie ona zdecydowanie krótsza. Zamiast sześciu czy nawet ośmiu tygodni, całość potrwa najwyżej miesiąc. Dlaczego zatem odległa Islandia?

Powód jest prosty - wszystkie kraje, do jakich rowerzyści mogliby w tym czasie dojechać z Kokotka, NINIWA Team już odwiedziła. Islandia jest jednym z zaledwie czterech państw w Europie, gdzie nie dotarła jeszcze charakterystyczna ogromna biało-czerwona flaga wetknięta na wędce do jednego z rowerów.

Nieco krótsze będą też dzienne dystanse, jakie pokonają rowerzyści, a zamiast codziennych relacji tekstowych publikowane będą krótkie filmiki. Ponadto po jubileuszowej "łasce", powracają limity wiekowe, by utrzymać młodzieżowy charakter podróży.

Niezmienne pozostają jednak zasady wypraw NINIWA Team - uczestnicy nie zabierają ze sobą większych sum pieniędzy, nie planują noclegów ani nie towarzyszy im żaden wóz techniczny. Cały ekwipunek - ubrania, jedzenie, namioty, części zapasowe - wiozą na rowerach. Zatrzymują się tam, gdzie dojadą danego dnia i korzystają z gościnności miejscowych ludzi. Choć często oznacza to brak bieżącej wody i miejsca na nocleg.

Plany ogłosił o. Tomasz Maniura OMI, założyciel i przewodnik grupy, który w piątkowy wieczór spotkał się w Kokotku z zainteresowanymi wyprawą na pierwszym spotkaniu organizacyjnym.

11. ekspedycja NINIWA Team wyruszy na początku sierpnia. Wcześniej każdy uczestnik będzie musiał udowodnić hart ducha oraz odpowiednią kondycję na dwóch kilkudniowych wyprawach przygotowawczych. Pierwsza rozpocznie się tuż po Świętach Wielkanocnych.