Nie plotkujcie!

Joanna Juroszek

|

Gość Gliwicki 01/2017

publikacja 05.01.2017 00:00

Herbata z owsa smakuje prawdziwie chińsko. Jaja wron także nadają się do spożycia – o tym można przeczytać w niedawno wydanej książce „I wojna światowa na Śląsku. Historia – literatura – kultura”.

Nie plotkujcie!

Jej redakcji podjęli się Grażyna Barbara Szewczyk i Ryszard Kaczmarek. I wojna światowa rozgrywała się na styku dwóch epok. To ona zapoczątkowała konflikty zbrojne, których nie da się rozstrzygnąć jedynie w wymiarze lokalnym, ograniczonym w przestrzeni i czasie. Konflikt to początek wojny totalnej. Jednocześnie jednak wojna z lat 1914–1918 była dopiero zapowiedzią tego, co nadejść miało później.

Zaplecze wojny

W codzienności wojennej, jak we wstępie przypominają autorzy zbioru, ciągle widoczny był podział na walczący front i zaplecze – Heimatfront. Ludzie pozostający na zapleczu wojnę znali jedynie „z propagandowo stylizowanych relacji prasowych oraz z zazwyczaj dość lakonicznych korespondencji lub opowiadań swoich bliskich walczących na froncie”. Jednak mimo że zaplecze diametralnie różniło się od życia na froncie, to ono wpłynęło na ostateczny wynik wojny. Takim właśnie zapleczem I wojny światowej był Górny Śląsk. To stąd wychodziły rozkazy dotyczące wszystkich wojennych frontów. W Pszczynie urzędował szef sztabu generalnego, feldmarszałek Hindenburg. A w pszczyńskim pałacu, przez prawie całą wojnę, siedział cesarz Wilhelm II Hohenzollern.

Dostępne jest 23% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.