Ostatni bohater

Szymon Zmarlicki

|

Gość Gliwicki 45/2016

publikacja 03.11.2016 00:00

Było ich sześciu, dziś pozostał tylko jeden. Kapitan Aleksander Tarnawski, ps. „Upłaz”, jedyny żyjący cichociemny, był obecny na odsłonięciu tablicy ku czci związanych z Gliwicami spadochroniarzy Armii Krajowej.

Aleksander Tarnawski ps. „Upłaz” jako pierwszy złożył kwiaty przy tablicy upamiętniającej gliwickich cichociemnych. Aleksander Tarnawski ps. „Upłaz” jako pierwszy złożył kwiaty przy tablicy upamiętniającej gliwickich cichociemnych.
Szymon Zmarlicki /Foto Gość

Granitowy obelisk z tablicą z wyrytymi nazwiskami sześciu gliwickich cichociemnych stanął przy kościele garnizonowym pw. św. Barbary. Mszy Świętej z wojskową asystą 26 października przewodniczył tam biskup polowy Wojska Polskiego Józef Guzdek. W homilii przypomniał najpierw o kapłanach, którzy złożyli ofiarę z życia – m.in. o ojcu Maksymilianie Kolbem i księdzu Jerzym Popiełuszce – a następnie o wszystkich żołnierzach i cywilach poległych w walce o wolność ojczyzny. W uroczystościach wzięli udział parlamentarzyści, samorządowcy, dowódcy wojskowi oraz rodziny gliwickich cichociemnych. Wśród nich była jedna z inicjatorek powstania obelisku, Marta Święcicka, córka cichociemnego Antoniego Żychiewicza. Przed ceremonią odsłonięcia pomnika prezydent Gliwic Zygmunt Frankiewicz przyznał, że sam bardzo długo nie wiedział o związanych z tym miastem cichociemnych.

Dostępne jest 48% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.