Nadzieja nie tylko w nazwie

Mira Fiutak

|

Gość Gliwicki 37/2015

publikacja 10.09.2015 00:00

– Celem naszej fundacji jest to, żeby przestała istnieć – mówi ks. Bogdan Peć, dyrektor bytomskiego „Domu Nadziei”.

Powyżej: Elżbieta Łabojko, prezes  Fundacji „Dom Nadziei”,  dzieli jubileuszowy tort Powyżej: Elżbieta Łabojko, prezes Fundacji „Dom Nadziei”, dzieli jubileuszowy tort
Szymon Zmarlicki /Foto Gość

Ośrodek pomagający młodzieży uzależnionej od narkotyków istnieje już 20 lat. 5 września jego mieszkańcy i zaproszeni goście świętowali tę rocznicę. Eucharystii w kościele Świętej Rodziny przewodniczył bp Gerard Kusz, który był również obecny na otwarciu bytomskiego ośrodka. – Pochodzicie z różnych rodzin, ale tu, w tym miejscu, znajdujecie dodatkową rodzinę, która pomaga wam przywrócić właściwy kształt życia, zachwiany, naruszony w młodym wieku – zwrócił się do młodzieży korzystającej z pomocy bytomskiego „Domu Nadziei”. – Życzę wam, młodzi przyjaciele, którzy w tym miejscu wracacie do zdrowia i możecie powiedzieć: „Wiem, po co żyję”, żeby ten ośrodek dał wam nadzieję i przywrócił sens życia. Bytomski ośrodek prowadzony jest przez Fundację „Dom Nadziei”.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.