Od tchórza do dzielnego psa

Bogusław Tracz

|

Gość Gliwicki 31/2015

publikacja 30.07.2015 01:56

Pochodzenie nazwy Toszka jest zagadką, nad którą od lat głowią się historycy i językoznawcy.

Toszek, widok na ruiny zamku od strony wąwozu na pocztówce z 1915 r. Toszek, widok na ruiny zamku od strony wąwozu na pocztówce z 1915 r.
Biblioteka Śląska /Śląska Biblioteka Cyfrowa

Wielu spośród mieszkańców Górnego Śląska, słysząc dziś nazwę Toszek, kojarzy ją prawie wyłącznie z mieszczącym się w tym mieście szpitalem psychiatrycznym, co częstokroć wywołuje pogardliwy uśmiech. Zupełnie niesłusznie, gdyż choroba psychiczna to sprawa poważna, a jej leczenie zasługuje na najwyższe uznanie. Po drugie miasto to, choć dziś leżące na uboczu centrów administracyjnych i przemysłowych, należało niegdyś do najważniejszych w regionie, a w średniowieczu przewyższało swą rangą zarówno pobliskie Pyskowice czy Strzelce Opolskie, jak również Gliwice i Bytom. Pierwsi osadnicy dotarli w to miejsce już  w czasach prehistorycznych. Zapewne do pozostania na dłużej skłoniło ich naturalne ukształtowanie terenu, gdyż wzniesienie w tym miejscu, górujące wyraźnie nad okolicą, stanowiło doskonały punkt obserwacyjny.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.