Za „debrami”

Piotr Hnatyszyn

|

Gość Gliwicki 29/2015

publikacja 16.07.2015 00:00

W historii miasta funkcjonowały tylko dwie nazwy: Zabrze i Hindenburg. Dawni mieszkańcy mieli też swoje propozycje: „wysokie hałdy”, „dolina dymu” czy „kamienie sztolniowe”.

 Nazwa funkcjonuje z 30-letnią przerwą, kiedy to miasto  nazywało się Hindenburg Nazwa funkcjonuje z 30-letnią przerwą, kiedy to miasto nazywało się Hindenburg
Klaudia Cwołek /Foto Gość

Zabrze jest miastem, którego obecny kształt powstał w wyniku przyłączania doń okolicznych miejscowości. Większość z nich nosiła nazwy dość podobnie brzmiące, zarówno w urzędowym języku niemieckim, jak i w dość powszechnie używanym języku polskim. W XIX i XX wieku kilka z nich się zmieniło.

Wieś Złodziei i Miłości

Wszystko zaczęło się od niewielkiej „dzikiej” kolonii położonej na zachód od Pawłowa, która po raz pierwszy pojawiła się na mapach w 1827 roku pod nazwą Diebsdorf, czyli Wieś Złodziei. A wywodzącej się stąd, że – jak mówi lokalna legenda – kiedy kolonia ta powstała, w Pawłowie i pobliskich Kończycach zaczęły ginąć kury i inny żywy dobytek. Jednak mieszkańcy Diebsdorfu byli oburzeni nazwą i już na początku 1839 roku doprowadzili do jej zmiany na Liebsdorf, czyli Wieś Miłości. Z czasem kolonię włączono do Pawłowa, a jej późniejsza nazwa pojawia się jeszcze na planach Zabrza z okresu międzywojennego.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.