Wyklęczane, wypłakane, wymodlone

Szymon Zmarlicki

|

Gość Gliwicki 27/2015

publikacja 02.07.2015 00:00

– Dzięki waszej modlitwie i obecności od 1951 roku przez kolejne pokolenia w każdy wtorek na Nieustannej Nowennie dziś możemy radować się z faktu, że dane nam będzie nowe, a w diecezji gliwickiej trzecie diecezjalne sanktuarium maryjne – dziękował wiernym o. Piotr Świerczok CSsR, proboszcz parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Gliwicach, podczas uroczystości ogłoszenia świątyni sanktuarium Matki Bożej Nieustającej Pomocy.

Górnicy są jedną z grup zawodowych, które już wcześniej pielgrzymowały przed obraz Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Teraz do sanktuarium w Gliwicach mogą przybywać jeszcze liczniej Górnicy są jedną z grup zawodowych, które już wcześniej pielgrzymowały przed obraz Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Teraz do sanktuarium w Gliwicach mogą przybywać jeszcze liczniej
Szymon Zmarlicki /Foto Gość

Obraz Matki Bożej Nieustającej Pomocy, który w zeszłym roku został ukoronowany koronami papieskimi, znajduje się w bocznym ołtarzu od 1923 r. Ikona jest wierną kopią tej, która znajduje się w kościele redemptorystów pw. Najświętszego Odkupiciela i św. Alfonsa Liguori w Rzymie. Jak głosi XVI-wieczna legenda, z jednej ze świątyni na Krecie wykradł ją pewien kupiec i – ukrywszy w bagażu – przewoził na statku do Rzymu. Gdy rozpętała się burza i statek zaczął tonąć, załoga umieściła obraz Maryi na maszcie, błagając o ocalenie. Sztorm zaskakująco szybko ucichł, co przypisano właśnie wstawiennictwu Matki Bożej.

Pośredniczka łask dla wszystkich

– Dzisiejsza uroczystość jest dla nas potwierdzeniem, że właśnie to miejsce, które znajduje się w centrum miasta i diecezji, specjalnie obrała sobie Matka Najświętsza. Ustanowienie sanktuarium jest zarazem inauguracją roku jubileuszowego ikony Matki Bożej Nieustającej Pomocy, ogłoszonego przez przełożonego generalnego redemptorystów z okazji 150. rocznicy powierzenia zgromadzeniu cudownej ikony, która czczona jest w Rzymie – przypomniał na początku Mszy o. Piotr Świerczok. – Mam nadzieję, że sanktuarium Matki Bożej Nieustającej Pomocy przyczyni się do rozwoju kultu maryjnego w naszej diecezji. Zapraszam pielgrzymów, czcicieli Matki Bożej Nieustającej Pomocy i wszystkich, którzy oczekują pomocy Matki Najświętszej, aby chętnie przybywali do sanktuarium Tej, która jest gotowa nieustannie pomagać. Niech naszej modlitwie towarzyszą słowa św. Jana Pawła II: „Przychodzimy do Ciebie, Matko, a Ty bądź nam pomocą, ratunkiem, wsparciem i nadzieją” – zachęcał proboszcz.

Niech tętni tu modlitwa

Podczas kazania bp Jan Kopiec zwrócił uwagę, że już w Starym Testamencie naród wybrany miał swoje specjalne miejsca modlitwy, w których szukano szczególnej łączności z Bogiem. – Miejmy przed oczyma tę wielką tajemnicę dobroci Boga, który przez Matkę Jego Syna ustawicznie przychodzi nam z pomocą, by zrozumieć to, co dzisiaj w tym kościele się dokonuje. Słowo, które dziś dominuje, niemal jak klucz, to „sanktuarium”. To odniesienie się do świętego miejsca, w którym zbiegają się sprawy Boże ze sprawami ludzkimi, które Bóg wybiera sobie szczególnie na swoje mieszkanie, i gdzie człowiek przychodzi, by wzmacniać swoją nadzieję – tłumaczył w homilii. – Ile tutaj otwierało się ludzkich serc i dusz, ilu ludzi powstawało z klęczek, aby rozpoczynać nowe, lepsze życie powiązane z Chrystusem, ile było podjętych nieraz heroicznych decyzji, żeby jednak iść dalej przez świat i nie dać się temu światu zupełnie pokonać – wyliczał, nawiązując do prawie 60-letniej tradycji odmawiania Nieustannej Nowenny w gliwickiej świątyni, skąd rozprzestrzeniła się na cały kraj. W kazaniu ordynariusz gliwicki zwrócił się również do ojców redemptorystów. – Z wielką nadzieją, ale także z ogromną radością powierzamy wam to święte miejsce. Niech tętni tu modlitwa, ale i wiara, że człowiek dzięki Bożej łasce jest w stanie ciągle zmierzać do swojej doskonałości i dojrzałości – mówił biskup.

A w oczach tyle miłości…

Przed zakończeniem Eucharystii przemówił również o. Janusz Sok CSSR, przełożony warszawskiej prowincji redemptorystów.  – Co ma ze sobą zrobić człowiek, któremu źle? Któremu jakoś tak życie się poukładało, że już sam nie daje sobie rady, którego grzechy tak upokorzyły, że przygniata go wstyd, a cierpienie i samotność staje się nie do zniesienia? Gdzie wtedy pójść, gdzie szukać pomocy? – pytał. – Bogu dzięki, że mamy sanktuaria, a w nich te nasze ulubione miejsca. Wyklęczane, wypłakane, wymodlone... Tam rozumiemy, że wiara jest bliskością i zaufaniem, tam spotykamy Boga, który mi ufa i ciągle we mnie wierzy, ciągle ma nadzieję. Tam też spotykamy obrazy takie jak te i te oczy, które mają w sobie tyle miłości. Choćbym nie wiem jak się zagmatwał, jak sobie nie radził w życiu, to ileż w nich znajduję nadziei! – zapewniał, zwracając uwagę na wizerunek Matki Bożej Nieustającej Pomocy, spoglądającej spokojnie z ikony w bocznym ołtarzu. Pełną relację oraz galerię zdjęć z uroczystości znajdziesz na: gliwice.gosc.pl.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.