Sam na sam z Bogiem

Anna Kwaśnicka

publikacja 15.03.2015 10:20

- Te rekolekcje pomagają otworzyć oczy na głos powołania - mówi ks. Daniel Leśniak.

Sam na sam z Bogiem Klerycy oprowadzali uczestników rekolekcji po seminarium, prowadzili spotkania w grupach, ale przede wszystkim chętnie odpowiadali na pytania o wiarę, powołanie, życie w seminarium Anna Kwaśnicka /Foto Gość

W Wyższym Międzydiecezjalnym Seminarium Duchownym w Opolu dobiegają końca rekolekcje powołaniowe dla maturzystów, które prowadzi ks. Jerzy Krawczyk. I choć z nazwy skierowane są do tych, którzy w tym roku stają przed ważnymi życiowymi decyzjami, zaproszeni na nie byli również uczniowie młodszych klas szkół średnich, studenci, a także pracujący mężczyźni.

Do kleryckiego domu przyjechało łącznie 46 uczestników z diecezji opolskiej i gliwickiej, od 16-latka po 39-latka.

– Te rekolekcje pozwoliły mi odciąć się od tego, co dzieje się na co dzień, i dały możliwość, by posłuchać, czego Pan Bóg ode mnie wymaga, czego by dla mnie chciał – mówi Mateusz Doledutka, student z Raciborza. – W codzienności staram się jak najczęściej szukać czasu i ciszy na spotkanie z Bogiem, ale w zgiełku studiów i nauki nie jest to proste. A tu, w czasie rekolekcji, wszystko, co się dzieje, nakierowane jest na Pana Boga – podkreśla.

– Rekolekcje, które prowadzimy dla młodych mężczyzn, mają im pomóc w odczytaniu życiowego powołania – wyjaśnia ks. Daniel Leśniak, ojciec duchowny kleryków. – Organizujemy je po to, by młody chłopak mógł na chwilę wyłączyć się ze świata, w którym żyje, i wszedł w mury seminaryjne. Dzięki temu może zapoznać się z życiem kleryków, ale przede wszystkim może usłyszeć głos Pana Boga, bo bardzo wielu z uczestników rekolekcji nosi się z zamiarem przyjścia do seminarium, ale nie wiedzą czy to ich droga, szukają potwierdzenia – mówi ks. Leśniak.

– Będąc tutaj wyłączam komórkę, na chwilę odcinam się od szarej codzienności pracy, by przemyśleć ważne sprawy. Trwa Wielki Post, a to czas, by na nowo poukładać w sobie hierarchię wartości, umocnić się, a także upewnić czy idzie się właściwą drogą – tłumaczy Marek z Paczyny.

Rekolekcje, które rozpoczęły się w piątkowe późne popołudnie, a zakończą w niedzielę, dają młodym ludziom wiele okazji do tego, by byli sam na sam z Panem Bogiem. – Dzisiaj młody człowiek ma ogromną wielość wydarzeń w swoim życiu, wielość propozycji, które podsuwa mu życie, także trudno mu się zdecydować i trudno odpowiedzieć na głos powołania. Potrzeba ciszy, w której Bóg przemawia, aby młody mężczyzna mógł przekonać się, czy powołanie kapłańskie jest jego drogą życiową – tłumaczy ks. Daniel Leśniak. – W czasie rekolekcji głoszone jest słowo Boże, przeżywana jest Eucharystia, adoracja Najświętszego Sakramentu, jest okazja do spowiedzi i rozmowy z ojcem duchownym. To wszystko pomaga w doświadczeniu Boga – podkreśla ojciec duchowny.

Ważne okazuje się również świadectwo kleryków, z którymi uczestnicy rekolekcji cały dzień przebywają. Każdy z tych chłopaków ma kleryka „anioła stróża”, który nie tylko oprowadzi po rozległych korytarzach seminaryjnych, ale przede wszystkim odpowie na pytania, porozmawia.

– Te rekolekcje pomagają mi rozeznać powołanie, ale także pozwalają doświadczyć codziennego życia kleryckiego. Tu dowiaduję się, jaki powinien być kapłan – zaznacza Mateusz Gołębiowski, maturzysta z Krapkowic. – Cenię sobie rozmowy z klerykami, którzy wiele mi tłumaczą, opowiadają historie swojego powołania. Nie wszyscy do seminarium wstąpili po maturze – podkreśla. – Ważne dla mnie słowa padły, gdy ksiądz rektor mówił nam o powołaniu Piotra, który usłyszał od Pana Jezusa zaproszenie do pójścia za Nim. Zastanawiam się, czy również do mnie Pan Bóg nie mówi tego, czy nie pyta mnie, czy bym chciał iść za Nim? Nad tym mogę na tych rekolekcjach rozmyślać – mówi Mateusz.