publikacja 29.01.2015 00:00
O uczeniu się niepełnosprawności, spotkaniu w połowie drogi i korkach przysyłanych w paczce z ks. Henrykiem Bardoszem, przewodniczącym Stowarzyszenia „Modlitwa i Czyn”, rozmawia Mira Fiutak.
Ks. Henryk Bardosz w powstającym domu dla osób niepełnosprawnych
Mira Fiutak /Foto Gość
Mira Fiutak: Działacie o wiele dłużej niż istnieje samo Katolickie Stowarzyszenie Niepełnosprawnych i Ich Przyjaciół „Modlitwa i Czyn”, które właśnie obchodziło 10-lecie.
Ks. Henryk Bardosz: Zaczynaliśmy pod koniec lat 80. Z taką ideą, żeby iść za organizacjami, które wtedy istniały, i wkraczać tam, gdzie one nie działają. Na przykład przygotowując do Pierwszej Komunii Świętej i bierzmowania.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.