Ojciec święty - to nie slogan

publikacja 26.04.2014 18:00

O ojcostwie papieża, inspiracji jego myślą i przeznaczeniu Centrum Edukacyjnego im. Jana Pawła II z jego dyrektorem, ks. dr. Robertem Chudobą rozmawia Klaudia Cwołek

Ojciec święty - to nie slogan Ks. dr Robert Chudoba Klaudia Cwołek /GN

Klaudia Cwołek: Centrum, którym Ksiądz kieruje, nieprzypadkowo nosi imię Jana Pawła II.

Ks. Robert Chudoba: W 1999 roku przeżywaliśmy „cud nad Kłodnicą” - wizytę ojca świętego w Gliwicach i naszą wędrówkę na lotnisko. Jan Paweł II z powodu choroby nie dotarł 15 czerwca, ale był dwa dni później. Przyjechałem wtedy do Gliwic z Wiednia, gdzie studiowałem. Po odwołaniu wizyty papieża z płaczem szliśmy na miejsce spotkania. Następnego dnia jechałem do Kielc z dziećmi nagrywać kolędy. W nocy słyszałem w radio Plus, że ojciec święty ma jednak być w Gliwicach. To było nie do wiary, myślałem, że to jakiś głupi kawał. Dojeżdżając do Gliwic w radio nadawano zaproszenie bp. Gerarda Kusza, potwierdzającego tę wiadomość. Zaraz dzwoniłem do mamy, która mieszka w Ostropie. Próbowałem też dodzwonić się do brata na Opolszczyznę, ale już nie dało rady, linie były przeciążone. W nocy jeszcze wykonałem telefon do Wiednia, żeby mnie ktoś zastąpił w obowiązkach, bo chciałem zostać i pójść na spotkanie z ojcem świętym. To był wielki szał i radość, która udzieliła się wtedy wszystkim, a władze miasta wspólnie z biskupem chciały to wydarzenie jakoś upamiętnić. Wtedy bp Jan Wieczorek wyraźnie powiedział, że absolutnie nie będziemy stawiać jakiegoś pomnika z brązu, tylko coś, co mogłoby służyć ludziom, zwłaszcza młodzieży. I tak padł pomysł budowy centrum edukacyjnego obok katedry. Gdy wróciłem ze studiów, centrum już stało. Ponieważ wcześniej byłem wikarym w katedrze, po pewnym czasie biskup poprosił mnie, żebym je poprowadził.

Co miało w nim powstać?

Na początku nie było ostatecznego pomysłu. Wiadomo, że centrum ma służyć edukacji młodzieży, ale nie tylko. Młodej diecezji brakowało też obiektu blisko katedry na różne uroczystości, spotkania, dni skupienia. Przez krótki czas funkcjonowała tutaj filia Wydziału Teologicznego UO, ale później ze względu na brak zainteresowania, musieliśmy z tego zrezygnować. Kolejne pomysły przychodziły z czasem. Sam też nie wiedziałem, jak to ma wyglądać, a sen z oczu spędzały mi przede wszystkim sprawy gospodarcze i utrzymanie budynku. Z czasem pewne rzeczy same się skrystalizowały.

Co obecnie dzieje się w centrum?

Wydarzeń i spotkań i to bardzo różnych jest naprawdę wiele. Działa tutaj duszpasterstwo rodzin i poradnictwo prawne. Odbywają się spotkania formacyjne, np. katechetów i księży, a także konkursy diecezjalne. Jesteśmy współorganizatorami koncertów, spektakli i wernisaży. Od samego początku z centrum korzysta grupa neokatechumenalna, próby ma Chór Katedralny i Akademia Tańca dla dzieci. Tutaj powstał Teatr Karola, który w swoich spektaklach bezpośrednio nawiązuje do dzieł i myśli Karola Wojtyły - Jana Pawła II. Wszystkie wydarzenia można śledzić na naszej stronie internetowej.

Czy osoba Jana Pawła II powraca w Waszej działalności, czy może to jest tylko taki szyld?

Trudno nam się porównywać do ośrodków, które są centrami gromadzenia myśli i studiowania nauczania Jana Pawła II. Wobec różnorodnego zapotrzebowania na pomieszczenia tego obiektu, nie sposób prowadzić działalność czysto edukacyjną. Jesteśmy otwarci na różne grupy i inicjatywy, co też wpisuje się w nauczanie ojca świętego. Dzięki wynajmowaniu sal także dla zewnętrznych firm i grup mamy możliwość utrzymania tego obiektu. Tu powstaje napięcie między ekonomią i misją. Centrum jest na utrzymaniu diecezji i jest finansowo zarządzane przez Fundację „Silesia pro Europa”.

Kim dla Księdza jest Jan Paweł II?

Dla mnie jest ojcem. Widziałem w nim wszystkie najbardziej pozytywne cechy, takie jak bezpieczeństwo, opiekuńczość, mądrość, otwartość, radość, poczucie humoru. To mnie przeniknęło jako młodego księdza, gdy po święceniach pojechaliśmy do Rzymu i miałem okazję spotkać Jana Pawła II z bliska. Jego ojcowskie podejście, to była jakaś emanacja, trudna do opowiedzenia. Dla mnie będzie kojarzył się zawsze z ojcostwem, a określenie ojciec święty całkowicie mu odpowiada. To nie jest żaden tytuł, ani slogan.

Ojciec święty - to nie slogan   Pomnik Ducha Świętego, upamiętniający wizytę papieża w Gliwicach i Centrum Edukacyjne im. Jana Pawła II Antoni Witwicki