Mieliśmy szczęście, że go spotkaliśmy

Mira Fiutak

publikacja 23.12.2013 18:10

W Gliwicach pożegnano ks. Herberta Hlubka, wieloletniego duszpasterza akademickiego i przewodnika, który – jak mówią jego wychowankowie – był niestrudzony w poszukiwaniu prawdy i dobra.

Mieliśmy szczęście, że go spotkaliśmy Eucharystię sprawowali biskupi Jan Kopiec, Gerard Kusz, Jan Wieczorek i Paweł Stobrawa oraz księża z diecezji gliwickiej i opolskiej oraz archidiecezji katowickiej Zdzisław Daniec

W kościele Wszystkich Świętych 23 grudnia Eucharystię sprawowali biskup gliwicki Jan Kopiec, bp Jan Wieczorek, bp Gerard Kusz i bp Paweł Stobrawa z Opola, księża z diecezji gliwickiej i opolskiej, archidiecezji katowickiej oraz przyjaciele Zmarłego. Ks. Herberta Hlubka żegnała rodzina, przedstawiciele jego rodzinnej parafii w Borucinie, przyjaciele i wychowankowie.

Bp Jan Kopiec, przypominając w homilii biografię ks. Herberta Hlubka, odniósł się do tworzonego przez niego od 1958 r. Duszpasterstwa Akademickiego. Najpierw w Zabrzu dla studentów Akademii Medycznej, a później w Gliwicach dla studentów Politechniki Śląskiej. – Wiele można powiedzieć o zaangażowaniu i niezwykłym charyzmacie prowadzenia w czasach studiów młodych ludzi; do utrzymania, a czasem odnalezienia ich związku z Bogiem. Jednak pozostanie to nie do końca wypowiedziane, bo nawet ze spisanych świadectw nie wyczytamy tego, co działo się w ludzkim sercu, kiedy w niewielkich salkach, kaplicach zgłębiane były prawdy, które przybliżał ks. Herbert. Sam niezwykle dokładnie i bardzo kompetentnie studiował myśli najwybitniejszych uczonych, filozofów i teologów. I to pozostanie ogromnym bogactwem jego życia, które nam zostawił – powiedział biskup gliwicki. – Dziękujemy też za te jego lata, które pokazywały słabość struktury ludzkiej, kiedy chorował i kiedy cierpienia na naszą ludzką miarę były nie do zniesienia – dodał bp Kopiec.

Mieliśmy szczęście, że go spotkaliśmy   Ks. Herbert Hlubek był wieloletnim duszpasterzem akademickim Zdzislaw Daniec – Z 59 lat kapłaństwa 38 związał z naszą, opolską diecezją – przypomniał bp Paweł Stobrawa, który w imieniu biskupów opolskich oraz środowisk naukowych tej diecezji dziękował za te lata pracy ks. Hlubka. – Każdy z nas tu obecnych ma na pewno bardzo osobiste powody, by wypowiedzieć swoje serdeczne dziękuję. Ja wypowiadam je w imieniu diecezji opolskiej – powiedział, wspominając przede wszystkim jego zasługi w tworzeniu Duszpasterstwo Akademickiego. – Temu całkowicie się poświęcił. Z wielką gorliwością prowadził do Jezusa młodzież i nauczycieli akademickich drogami Ewangelii. W tej pasterskiej trosce towarzyszyła mu gorliwość i pracowitość, którą dzisiaj nazywamy nową ewangelizacją – dodał. Przypomniał też, że uczył pięknego kapłaństwa kleryków seminarium, w ramach wykładów duszpasterstwa specjalistycznego. A potem wprowadzał ich do pracy w DA.

W imieniu pokoleń wychowanków ks. Herberta Hlubka przemówił Emilian Kocot. – My z niego wszyscy – rozpoczął, nawiązując do tytułu książki, którą wydali na 50-lecie jego kapłaństwa. – Jest to prawdziwe świadectwo, dokument o życiu i dokonaniach śp. ks. Herberta, który w latach trudnych, a nawet niebezpiecznych dla kapłanów i ich wychowanków otaczał nas opieką duszpasterską. Wówczas nadaliśmy mu konspiracyjne imię Szef – przypomniał.

Wspominał jak skromnie mieszkał, w niewielkim pokoju w parafii św. Anny w Zabrzu, już wtedy mieszczącym pokaźną bibliotekę, która z latami stale się rozrastała. – Tworzeniu duszpasterstwa oddał swoje życie, rozszerzał je i wzniósł na intelektualne wyżyny – stwierdził. Przypomniał, że dzięki ks. Hlubkowi jego wychowankowie poznawali naukę Soboru Watykańskiego II, encykliki kolejnych papieży, prądy filozoficzne w Kościele, jak i te zwalczające Kościół. Mogli pogłębiać i swoją wiedzę religijną, i wiarę. Mówił: Wątpisz? Módl się. Nie wiesz? Szukaj, pytaj. Przestrzegał ich przed niebezpieczeństwem oszukiwania samego siebie, zawsze przypominał o szanowaniu odrębności drugiego człowieka, pełni jego człowieczeństwa.

– Był niestrudzony w swoich dociekaniach, krytyczny w spojrzeniu na otaczający świat, w poszukiwaniu prawdy i dobra, kształtowaniu kręgosłupa moralnego i odpowiedzialności za słowa i czyny każdego z nas, nie wyłączając reprezentantów Kościoła – zauważył E. Kocot. – To skupiało wokół niego coraz więcej studentów i pracowników naukowych łaknących wiedzy religijnej podawanej przez oczytanego i pełnego wiary kapłana – wspominał rekolekcje, spotkania dyskusyjne, dni skupienia, wyjazdy i obozy turystyczne. – Po ukończeniu studiów wielu z nas wciąż powracało do swojego Szefa. Sam to czyniłem. Wracali, bo mieli do kogo wracać. On, nasz Szef, był ojcem duchowym naszych usiłowań, odnajdywania godnych celów życia, rozwiązywania trudności, dzielenia się radościami. Mieliśmy wielkie szczęście, że go spotkaliśmy. Człowieka, który zaszczepiał wciąż na nowo nadzieję – zakończył.

Dziękując wszystkim, ks. Bernard Frank, proboszcz parafii Wszystkich Świętych, gdzie przez lata mieszkał ks. Herbert Hlubek, szczególnie wspomniał osoby, które pomagały mu przez ostatnie lata choroby. – Byliście, czuwaliście przy nim i byłem pełen podziwu dla tej waszej służby. Kiedy przez te ostatnie trzy lata dzień i noc dyżurowałyście przy nim – powiedział.

Ks. Herbert Hlubek spoczął na cmentarzu w rodzinnym Borucinie, gdzie obrzędom pogrzebowym przewodniczył ks. inf. Paweł Pyrchała. W czasie uroczystości bratanica ks. Hlubka podziękowała imiennie wszystkim osobom, które opiekowały się nim w czasie trzech lat choroby. Bardzo wzruszającym momentem w Borucinie było wysłuchanie pieśni pożegnalnej  zaśpiewanej w gwarze przez kobiety.

Mieliśmy szczęście, że go spotkaliśmy   Msza św. pogrzebowa ks. Herberta Hlubka w kościele Wszystkich Świętych w Gliwicach Zdzislaw Daniec