Włamanie do katedry

Klaudia Cwołek

publikacja 19.11.2013 19:41

Zniszczenia odkryły osoby, które pierwsze przyszły na poranną Mszę.

Włamanie do katedry Ktoś dostał się do środka po rusztowaniu, ustawionym nad bocznym wejściem do katedry Klaudia Cwołek /GN

Około szóstej, w momencie otwarcia kościoła siostra stwierdziła, że coś się stało. W prezbiterium były przewrócone świece, zauważyła, że brakuje  dużych lichtarzy z ołtarza głównego. Brakowało mszału, lekcjonarza i Ewangeliarza. Widząc te wszystkie zniszczenia, zawiadomiła nas – relacjonuje ks. Bernard Plucik, proboszcz parafii katedralnej w Gliwicach.

– Od razu przybiegliśmy z ks. Sebastianem i po krótkich oględzinach stwierdziliśmy, że brakuje także dzwonków i gongu. Zaczęliśmy szukać śladów włamania i dopiero po jakimś czasie, przechodząc bokiem zauważyliśmy, że na podłodze leży figurka oderwana z Drogi Krzyżowej. Powyżej było wybite okno witrażowe, przez które ktoś Włamanie do katedry   Wybite okno witrażowe parafia katedralna dostał się do środka, wchodząc z zewnątrz po stojącym rusztowaniu – mówi.

Na miejsce została wezwana Policja i ubezpieczyciel. Proboszcz zdecydował, że Msze będą odprawiane, a miejsca zniszczeń zostały odgrodzone. Straty trudno na szybko oszacować. 

– Najcenniejsze są lichtarze, pochodzące z początków kościoła, czyli przełomu XIX i XX wieku, bo one są nie do odtworzenia. Było ich sześć, skradzione zostały trzy – ubolewa ks. Bernard Plucik.  

– Najważniejsze jest to, że Najświętszy Sakrament nie został naruszony. Ale po tym zdarzeniu widać, że dla niektórych nie ma żadnej świętości. Ludzie, którzy dziś przychodzili do kościoła są zszokowani. Starsi, gdy dowiedzieli się, co się stało, klęczeli, modlili się i płakali – mówi ze smutkiem proboszcz.

Włamanie do katedry   Zniszczona stacja Drogi Krzyżowej Klaudia Cwołek /GN Włamanie do katedry   Z ołtarza głównego zniknęły trzy takie lichtarze parafia katedralna