Jak skutecznie pomagać?

Mira Fiutak

publikacja 15.11.2013 23:25

Nakłonienie do podjęcia terapii to połowa sukcesu - przekonywali organizatorzy konferencji w Bytomiu.

Jak skutecznie pomagać? Magdalena Preidl-Sadłowska i ks. Bogdan Peć Mira Fiutak /GN

Tematem piątej konferencji przygotowanej przez Fundację „Dom Nadziei” była pomoc dzieciom i młodzieży uzależnionej. Tym razem organizatorzy zaprosili praktyków, którzy pracują z młodymi na co dzień. Skupili się na pierwszym etapie tej pomocy, czyli zmotywowaniu do terapii.

­– Chcemy przekazać tym, którzy na co dzień pracują z dziećmi i młodzieżą, że można pomóc osobom uzależnionym. Bo często spotykają się z ich oporem i myślą, że te działania nie mają sensu. Czują się bezradne i bezsilne – mówi ks. Bogdan Peć, dyrektor Katolickiego Ośrodka Rehabilitacyjno-Wychowawczego „Dom Nadziei” w Bytomiu. Na konferencji przedstawione zostały dwie metody – interwencji kryzysowej i dialogu motywacyjnego. – To dwie różne metody. Trzeba poznać je obie i w zależności od tego, jak rozpoznamy problemy naszego wychowanka, wybrać tę bardziej odpowiednią, która w danym przypadku jest bardziej skuteczna – wyjaśnia ks. Peć.

Metoda interwencji kryzysowej skupia się na negatywnej stronie sytuacji, na faktach z życia osoby uzależnionej, które pokazują jej, że ma problem. Michał Kurdziej, trener i specjalista psychoterapii uzależnień w Centrum Psychiatrii w Katowicach, na początku zauważył, że w naszej rzeczywistości ciągle nie picie jest wstydem, ale leczenie. Szczegółowo omówił, czym jest metoda interwencji kryzysowej i jak przygotować  kilkuosobowe spotkanie bliskich z uzależnionym.

– Nawet jeśli w konsekwencji takiej sesji interwencyjnej dana osoba nie podejmie terapii, to jego bliskim daje się poczucie, że robią coś w kierunku pomocy uzależnionemu. Poza tym zaczynają się inaczej komunikować. Samo przygotowanie sesji jest już krótkoterminową terapią rodzinną – stwierdził Michał Kurdziej.

Jak skutecznie pomagać?   Michał Kurdziej przybliżył metodę interwencji kryzysowej Mira Fiutak /GN

 

 

 

 

 

 

 

 

Dialog motywacyjny natomiast bardziej skupia się na budowaniu relacji, na zaakcentowaniu tego, że chcemy pomóc, bo ważna jest dla nas sama osoba, a nie dlatego, że ma problem. – Tutaj skupiamy się na silnych stronach tej osoby, a nie na słabościach. Bo pracujemy właśnie z jej silnymi stronami. I w dialogu motywacyjnym to on jest ekspertem od zmiany, wie, co chce zmienić, znajduje rozwiązanie – zauważył Krzysztof Czekaj, który jest specjalistą terapii uzależnień i kierownikiem Zakładu Lecznictwa Odwykowego „Szansa” w Pławniowicach. – Dialog motywacyjny to nie jest zestaw technik, ale sposób bycia z drugą osobą, specyficzny sposób prowadzenia rozmowy – dodał.

Przedstawił zebranym sposób podejścia do osoby uzależnionej, podejmując te metodę. – Jeśli pali marihuanę, to spróbuj wejść w ten jego świat, popatrzeć od jego strony, dlaczego to dla niego jest takie ważne. To może być trudne, ale chcesz mieć rację czy relację? A możliwość skontaktowania się z nim jest właśnie wtedy. I trzeba pamiętać, że postawa nieoceniania nie oznacza przyzwolenia i zgody – dodał terapeuta.

Krzysztof Czekaj podkreślił też, że jeśli terapeuta jest przekonany, że pacjent sobie nie poradzi, to na pewno tak będzie. Bo jest mała szansa na przekazanie mu nadziei, zmotywowanie.

Na koniec Magdalena Preidl-Sadłowska, specjalista terapii uzależnień i psycholog w ośrodku „Dom Nadziei”, opowiedziała o doświadczeniach w pracy z młodzieżą w kontekście motywowania do zmiany.

Konferencja została przygotowana z myślą o pedagogach, psychologach, wychowawcach, kuratorach. – Wszyscy oni mają przygotowanie pedagogiczne, które wystarczy, żeby po zapoznaniu się z daną metodą pewne jej elementy wykorzystać i skutecznie stosować. Nie potrzeba wielkich szkoleń, żeby nimi się posługiwać – zauważył ks. Bogdan Peć. Podkreślił też, że najczęściej to właśnie oni, a nie rodzice jako pierwsi zauważają, że coś niedobrego dzieje się z dzieckiem.

Jak skutecznie pomagać?   Konferencja została zorganizowana dla osób pracujących z dziećmi i młodzieżą Mira Fiutak /GN