Mocna ekipa doszła na czas

Klaudia Cwołek

publikacja 14.09.2013 19:49

Mimo deszczu nie zrezygnowali. Młodzież nocą pielgrzymowała do Rud.

Mocna ekipa doszła na czas Nocna pielgrzymka młodzieży do Rud Zdzisław Daniec

W nocnej pieszej pielgrzymce młodzieży diecezji gliwickiej do Rud uczestniczyło około 300 osób, 15 księży, 3 kleryków i 2 siostry służebniczki. – To zdecydowanie mniej niż w poprzednich latach. Wydaje mi się, że powodem była niesprzyjająca aura i sprzeczne prognozy pogody. Ale też było dużo osób idących pierwszy raz i to była mocna ekipa, która wiedziała, że chce iść i nie pękali, nie wycofywali się – mówi ks. Artur Pytel, diecezjalny duszpasterz młodzieży.

Pielgrzymka, w której uczestniczyła młodzież z różnych stron diecezji, rozpoczęła się w gliwickiej katedrze. –  O 22.30 było uwielbienie z pieśniami i świadectwami, prowadzone przez zespół Kadosz. O północy nastąpiło przywitanie wszystkich, podzielenie na grupy i krótkie wprowadzenie do przemyśleń. Ks. Bernard Plucik, proboszcz katedry pobłogosławił nas na drogę i wyruszyliśmy w kierunku Ostropy – opowiada ks. Artur Pytel. W kościele w Ostropie młodzież zobaczyła przedstawienie ewangelizacyjne zrealizowane przez trzyosobowy teatr „Prowincja” z Mikołowa. Tutaj był też czas na pierwszy poczęstunek. –  Z Ostropy przeszliśmy do Smolnicy, gdzie był postój. Życzliwy nam proboszcz chętnie wstaje w środku nocny i otwiera kościół. Następny postój był w Pilchowicach, gdzie poczęstowano nas tradycyjnie pączkami. Na Mszę dotarliśmy do bazyliki Matki Bożej w Rudach - mówi ks. Artur Pytel.

Po drodze pielgrzymi rozważali nauczanie dwóch papieży. Wstępem było przypomnienie słów Benedykta XVI z Madrytu, kiedy zachęcał młodzież do zakorzenienia swojego życia w Osobie Jezusa Chrystusa, a główne rozważania zaczerpnięte zostały z przemówień papieża Franciszka podczas tegorocznych spotkań Światowych Dni Młodzieży w Rio.  

Mocna ekipa doszła na czas   Eucharystii podczas pielgrzymki młodzieży przewodniczył biskup gliwicki Jan Kopiec Klaudia Cwołek /GN - Na tę pielgrzymkę idę czwarty raz, więc to nie jest taka decyzja spontaniczna, ale przemyślana i sprawdzona wcześniej – mówi Paulina Zawiszewska z parafii Wniebowzięcia NMP w Gliwicach, która rozpocznie pierwszy rok psychologii na Uniwersytecie Śląskim. –  Mam swoje intencje, które chciałam zanieść i mocniej zaakcentować: „Panie Boże, zauważ mnie, bo ja tutaj robię coś więcej dla tych konkretnych rzeczy”. To jest moja główna motywacja. Staram się co roku chodzić, w zeszłym mi się nie udało, ale wcześniej byłam. Teraz na szczęście też – podkreśla.

Pogoda jej nie wystraszyła. – Byłam wyposażona w bardzo fajny płaszcz przeciwdeszczowy, więc aż tak bardzo nie zmokłam, aż do Ostropy było mi nawet ciepło. Potem zaczęło mocniej padać, zaczęło się też przejście przez pola, gdzie nie było drzew, wiatr mocno wiał. Ale śpiewaliśmy i udało nam się to przeżyć. Szczerze powiedziawszy, szło mi się chyba lepiej niż w poprzednich latach. Ten deszcz był troszkę orzeźwiający, nie było takiego momentu, że człowiek idzie i śpi – opowiada.

W Rudach się przejaśniło, pielgrzymów przywitał kustosz sanktuarium ks. Rafał Wyleżoł, a Eucharystii przewodniczył bp Jan Kopiec, który homilię poświęcił krzyżowi Chrystusa, bo 14 września to święto Podwyższenia Krzyża Świętego. – Jeżeli dzisiaj po dwóch tysiącach lat, gdy na Golgocie wyrósł krzyż, słyszymy ciągle tyle nienawistnych słów względem krzyża, względem Jezusa Chrystusa, względem Kościoła, który w znaku krzyża sprawuje swoją posługę w świecie, to też nie jest przypadkowa sprawa. Gdzieś kogoś uwiera to, że krzyż zaprasza, zachęca, niemal wymusza zastanowienie się nad sobą – mówił bp Kopiec. Podkreślił, że dzisiaj, niezależnie od tego, jakim prądom ulegamy, nikt nie może przejść obok krzyża obojętnie. I że od czynienia z krzyża gadżetów, zwykłych przedstawień i traktowania go jedynie jako dodatku kulturowego, trzeba przejść do zastanowienia się nad sobą. Nie tylko zapłakać, ale także postanowić, że musi być inaczej, bo krzyż na Golgocie stanął po to, abyśmy mieli życie.

Mocna ekipa doszła na czas   Młodzież przed sanktuarium w Rudach Klaudia Cwołek /GN - Gdybyśmy wszyscy szczerze uwierzyli w Jezusa Chrystusa i siłę Jego krzyża, jaki piękny byłby świat – mówił bp Kopiec, nawiązując do myśli św. Pawła i Ewangelistów. Zauważył, że od młodych lat kształtuje się to, co kiedyś w dojrzałym życiu ma przynosić dobre owoce i ta droga wymaga wysiłku. – Chodzi nie tylko o to, by o krzyżu umieć mówić, nawet śpiewać bardzo pobożne pieśni, chodzi o to, aby z krzyża płynęła nauka i abyśmy pamiętali, że trwanie przy krzyżu musi boleć, to musi wymagać od człowieka odejścia od swoich usztywnionych poglądów, które zmierzają ciągle do tego, aby wyrwać nas z wysiłku nad budowaniem własnej dojrzałości – podkreślił bp Kopiec.

Oprawę muzyczną liturgii przygotowała schola z parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Gliwicach. Na zakończenie przed obrazem Matki Bożej Pokornej odmówiona została „Litania pokory z rudzkiego probostwa”, znaleziona na plebanii przez ks. Rafała Wyleżoła, kustosza sanktuarium i proboszcza w Rudach.

Diecezjalna pielgrzymka młodzieży odbyła się w tym roku po raz 21., siódmy raz nocą. Organizowana jest po rozpoczęciu roku szkolnego, z okazji święta Stanisława Kostki, patrona młodzieży, które przypada 18 września.