Ministranci i lektorzy w Rudach

Ks. Waldemar Packner

publikacja 25.05.2013 19:54

Diecezjalna pielgrzymka Liturgicznej Służby Ołtarza odbyła się 25 maja. Do Rud przyjechało prawie 500 ministrantów i lektorów z ponad 40 parafii.

Ministranci i lektorzy w Rudach Wyróżniającym się ministrantom dyplomy wręczył biskup senior Jan Wieczorek Ks. Waldemar Packner /GN

Mszy przewodniczył bp Gerard Kusz, koncelebrował biskup senior Jan Wieczorek i kilkudziesięciu księży. – Wiernych i kapłanów cieszy wasza obecność. Dobrze, że jesteście – zwrócił się do ministrantów w homilii bp Kusz. Dodał, że dbałości o piękno liturgii zawsze musi towarzyszyć troska o właściwą postawę moralną. Ministrant ma być radosnym sługą Ewangelii, która przecież zawsze jest radosną nowiną – podkreślił bp Gerard Kusz. Na koniec podziękował wszystkim duszpasterzom ministrantów. – Waszej codziennej pracy nie widać, za to, gdy jestem w parafiach, mogę podziwiać jej efekty – zakończył gliwicki biskup pomocniczy.

Po homilii udzielił specjalnego błogosławieństwa nowym ceremoniarzom i animatorom grup ministranckich. Do tej funkcji 52 lektorów przygotowywało się podczas specjalnego kursu. Na koniec biskup senior Jan Wieczorek wręczył wyróżniającym się ministrantom dyplomy, które podpisał ordynariusz gliwicki Jan Kopiec. – W ten sposób chcemy docenić szczególne zaangażowanych w ministranckiej służbie – wyjaśnia ks. Jacek Skorniewski, od wielu lat szef Diecezjalnej Służby Ołtarza. W tym roku dyplomy odebrało 29 ministrantów i lektorów.

Ministranci i lektorzy w Rudach   Przed sportową rywalizacją koniecznie trzeba się posilić Ks. Waldemar Packner /GN - Proboszcz rudzkiej bazyliki powiedział, że można krótkimi brawami podziękować w kościele – powiedział ks. Jacek Skorniewski. Ministrantom nie trzeba było powtarzać. Gromkimi owacjami podziękowali biskupom i kapłanom za obecność.

Po posiłku wszyscy ruszyli do sportowego kompleksu „Buk”, gdzie odbyły się biegi o ministrancki puchar. Chętni mogli porzucać lotkami, czy spróbować swych umiejętności w strzałach na bramkę. Choć pogoda nie dopisała, to nie specjalnie pokrzyżowała plany organizatorom. – Deszcz to pestka. Przecież gdy pada, też musimy iść do kościoła – powiedział jeden z gliwickich ministrantów.