Najtrudniejsze są kwiaty

Waldemar Packner

|

Gość Gliwicki 13/2013

publikacja 28.03.2013 00:00

Ludzie. Reprodukcje jej obrazów podziwiają w Tokio, Kuala Lumpur, Toronto, Nowym Jorku, Buenos Aires... Wszystkie namalowała ustami.

 Katarzyna Warachim przy malowaniu. Na sztaludze dwa obrazy z wielkanocnymi motywami Katarzyna Warachim przy malowaniu. Na sztaludze dwa obrazy z wielkanocnymi motywami
Ks. Waldemar Packner

Malarstwo jest pasją Katarzyny Warachim. To nie ucieczka od inwalidzkiego wózka czy myśli, że jest sparaliżowana. – Moje obrazy są kolorowe i wesołe, tchną z nich radość i optymizm – przyznaje gliwiczanka. To dowód, że każde życie może być spełnione. Nawet jeśli ponad 30 lat jeździ się tylko na wózku.

Gdzie ten śmietnik?

To był piękny, słoneczny dzień, piątek 29 sierpnia 1980 roku. Katarzyna Warachim miała 10 lat, gdy wracając ze szkoły, zatrzymała się na placu zabaw. Często po szkole spędzała tam chwilę przed powrotem do domu, tym bardziej że było stąd blisko do szkoły i jej mieszkania. Była okazja, aby dłużej pobyć z kolegami i koleżankami z klasy, pobawić się. To wtedy huśtawka uderzyła ją w plecy tak nieszczęśliwie, że złamała kręgosłup.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.