Krucjata dla wolnych ludzi

Gość Gliwicki 31/2012

publikacja 02.08.2012 00:00

O trzeźwości i abstynencji ofiarowanej w intencji uzależnionych z ks. Jarosławem Buchenfeldem, moderatorem Ruchu Światło–Życie diecezji gliwickiej, rozmawia Klaudia Cwołek.

 – Przyglądałem się swojemu życiu i otoczeniu i stwierdziłem,  że gdyby nie Krucjata, to prawdopodobnie piłbym alkohol  – mówi ks. Jarosław Buchenfeld – Przyglądałem się swojemu życiu i otoczeniu i stwierdziłem, że gdyby nie Krucjata, to prawdopodobnie piłbym alkohol – mówi ks. Jarosław Buchenfeld
Klaudia Cwołek

Klaudia Cwołek: Czy każda osoba, która wyjeżdża na rekolekcje oazowe, spotyka się z ideą Krucjaty Wyzwolenia Człowieka?

Ks. Jarosław Buchenfeld: – W trzynastym dniu rekolekcji oazowych, na tzw. dniu wspólnoty, uczestnicy są zapraszani do tego dzieła. Ci, którzy chcą wstąpić do Krucjaty – jako kandydaci lub członkowie – składają deklaracje. Z zasady staramy się o samym temacie powiedzieć wcześniej, żeby uniknąć spontanicznych deklaracji. Bywa, że ktoś, kto nie jest przekonany, pod wpływem czyjegoś świadectwa czy homilii, w ostatnim momencie, podczas nabożeństwa tę deklarację podpisuje. Generalnie jednak chcemy, żeby to była przemyślana decyzja, a nie tylko poryw serca.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.