W związku ze wspomnieniem Izydora Oracza rolnicy, sadownicy, ogrodnicy i pszczelarze z rejonu lublinieckiego pielgrzymowali do sanktuarium w Lubecku.
Po raz 29. odbyła się ich pielgrzymka do sanktuarium Matki Bożej Lubeckiej. Tego dnia rolnicy przynoszą w procesji do kościoła obraz swojego patrona świętego Izydora Oracza, którego wspomnienie obchodzone jest 15 maja.
Dzisiejszej Mszy św. w intencji osób pracujących na roli przewodniczył ks. Tomasz Hajok, diecezjalny duszpasterz rolników, a zarazem kustosz lubeckiego sanktuarium.
- Chcemy przyzywać wstawiennictwa naszych patronów - świętego Izydora, świętego papieża Urbana, chcemy przyzywać też wstawiennictwa Tej, która jest gospodynią tego miejsca. Wszystko po to, abyśmy w naszej pracy, odpowiedzialności za dar życia i za świat nam powierzony przez Boga, mogli doświadczać Jego błogosławieństwa i wsparcia - powiedział do rolników zebranych w kościele.
Do lubeckiego sanktuarium uczestnicy pielgrzymki przyjechali ze swoimi duszpasterzami. Obecni byli też przedstawiciele władz oraz delegacje pocztów sztandarowych.
W kazaniu diecezjalny duszpasterz rolników odniósł się do sytuacji życiowych, które napawają lękiem, niepewnością i zmartwieniem. - Jako uczniowie Chrystusa, dzieci samego Boga, jesteśmy zaproszeni do tego, abyśmy w Nim pokładali nadzieję - podkreślił.
W obchodzonym właśnie Roku Świętym kościół w Lubecku został ustanowiony jedynym z kościołów jubileuszowych w diecezji. - Jubileusz ma przypomnieć o tym, by swoją ufność pokładać w Bogu. I o tym, jak bardzo serce Boga otwarte jest dla człowieka. Nawet tego, który nie chce z Nim mieć nic wspólnego czy świadomie i celowo wyrzuca Go ze swojego życia - powiedział ks. Hajok.
Dodał, że przypomnienie o zbawieniu w Jezusie Chrystusie jest nie tylko prawdą o obietnicy życia wiecznego, ale jest też prawdą, która odnosi się do rzeczywistości, w której dziś żyjemy.
- Bóg chce być z człowiekiem, kiedy boryka się z różnego rodzaju trudnościami. I żadna okoliczność nie jest w stanie spowodować tego, że Bóg o człowieku zapomni, że go odrzuci czy nie zauważy. Dowodem na to może być choćby fakt, że co roku - niezależnie od tego jakie są warunki atmosferyczne - możemy zbierać plony naszej ziemi. Są lata lepsze, gorsze, ale zawsze Bóg w swojej opatrzności daje możliwość zbierania plonów - powiedział.
Podkreślił, że spotkanie w sanktuarium jest podziękowaniem, prośbą, ale też przypomnieniem o tym, że Bóg jest blisko człowieka i chce z nim współdziałać, zaprasza do współpracy i odpowiedzialności za powierzone mu dobra.
- Zaprasza człowieka do tego, by stał się współpracownikiem samego Boga. A być czyimś współpracownikiem oznacza patrzeć w tę samą stronę, być jednej myśli, mieć te same dążenia i zmierzać w tym samym kierunku. Dzisiaj Bóg zaprasza nas do tego, abyśmy tam, gdzie żyjemy, podejmowali tę współpracę i cieszyli się Bożą łaską. Bo wtedy nie musimy się martwić, możemy mieć pewność, że On nas nie zostawi. I nie jest to próżna, światowa obietnica, że wszystko będzie dobrze. Ale kiedy pokładamy ufność w Bogu, to możemy być pewni, że za nami stoi wszechpotężny Pan życia i śmierci, który w swojej prawicy dzierży wszystko. Ma władzę, może dać człowiekowi wszystko to, czego mu najbardziej potrzeba - przekonywał duszpasterz rolników.
Po Mszy odbyło się jeszcze nabożeństwo przed wizerunkiem Matki Bożej Lubeckiej. Druga część świętowania połączona z występami artystycznymi miała miejsce w znajdującym się obok kościoła skansenie starych maszyn rolniczych. Jak zwykle przy tej okazji zaplanowana została parada zabytkowych traktorów, które miały do pokonania trasę prowadzącą przez okolice Lublińca. W tym roku podczas pielgrzymki rolników zbierane były środki na remont dachu skansenu.