Około 120 młodych ludzi uczestniczyło w festiwalu, który odbył się w tych dniach w Rachowicach.
Na początku wakacji, podobnie jak w ubiegłych latach, młodzi spotkali się, żeby razem spędzić czas na modlitwie, zabawie, szukaniu odpowiedzi na ważne dla nich pytania. Przez cztery dni, od 23 do 26 czerwca, trwały Dni Przystani w Rachowicach.
Tym razem uczestnikom towarzyszyło słowo „Odkryj”. Każdy z nich na początku dostał do ręki "List od Boga", składający się z wielu zebranych fragmentów Pisma Świętego. Rozważany każdego dnia, był zachętą do odkrywania ważnych wartości. Jego treść omawiana była też na spotkaniach w małych grupach i pogłębiana podczas spotkań z zaproszonymi gośćmi.
W tym roku byli nimi ks. Adrian Chojnicki, znany z TikToka, Anna Bonk, prowadząca w mediach społecznościowych profil „Trzymam Cię za Słowo”, Jan Mela, najmłodszy zdobywca dwóch biegunów, którego niepełnosprawność nie ogranicza w życiowych wyborach, oraz siostry służebniczki przebitych Serc Jezusa i Maryi z Miami, które od września mieszkają i pracują w Gliwicach, szczególnie zaangażowane w duszpasterstwo młodzieży i akademickie.
- Dla mnie najpiękniejszy był dzień spowiedzi - mówi organizator wydarzenia ks. Mariusz Setlak. Przedostatniego dnia festiwalu siedmiu księży spowiadało od 18.00 aż do 23.00. - To były takie głębokie spowiedzi i rozmowy duchowe. Przeżyliśmy naprawdę piękny czas - dodaje.
Właśnie tego dnia każdy z uczestników napisał własny list do Boga, odpowiedź na Jego słowo. Najpierw wspólnie oglądali film „Listy do Boga” opowiadający historię chorego na raka ośmioletniego chłopca. Następnie była adoracja Najświętszego Sakramentu, podczas której młodzi pisali swoje listy. Mogli zabrać je ze sobą do domu albo złożyć w specjalnej skrzynce, która na koniec Dni Przystani została zakopana obok posadzonego drzewka pamięci.
Tam włożyli też napisane świadectwa o tym, jak przeżyli ten czas. - Kiedy za 10, 20 lat tutaj przyjadą, niektórzy z nich może już ze swoimi dziećmi, będą mogli powiedzieć: „Tu jest mój list do Boga. Coś ważnego, co tu zostawiłem. Moje serce tutaj doświadczyło obecności Boga”. Wczoraj w czasie spowiedzi i rozmów opowiadali, jak doświadczali tego. Każdy w inny sposób, na Eucharystii, w grupie dzielenia. Ktoś, kto nigdy nie rozmawiał z kolegami o Bogu, otworzył się i powiedział swoje świadectwo - opowiada ks. Setlak. - Oni z tym świadectwem dotrą do swoich środowisk, tam gdzie ja, ksiądz, prawdopodobnie nie dotrę - dodaje.
Ostatniego dnia gośćmi festiwalu były służebniczki przebitych Serc Jezusa i Maryi - s. Evelyn, s. Rachela i s. Nedyalka. Mira Fiutak /Foto GośćOstatniego dnia gośćmi festiwalu były służebniczki przebitych Serc Jezusa i Maryi. Pochodzące z różnych miejsc - s. Evelyn z Kuby, s. Rachela z Indii, a s. Nedyalka z Bułgarii - wszystkie wychowały się w Stanach Zjednoczonych. Opowiadały o swoim zgromadzeniu, osobistym powołaniu, a na koniec był czas na zadawanie im pytań.
To młode zgromadzenie z domem generalnym w Miami na Florydzie, które ma też swoje domy w innych stanach USA, we Włoszech w Rzymie i Paragwaju. Jego charyzmat ma cztery filary: eucharystyczny, maryjny, życia w mocy Ducha Świętego i w sercu Kościoła. Siostry składają cztery śluby. Oprócz czystości, ubóstwa i posłuszeństwa, ślubują też całkowite zjednoczenie z Maryją i dyspozycyjność na Jej wzór.
Codziennie przez godzinę adorują Najświętszy Sakrament, bo jak mówią „wszystko, co robią, jest owocem ich komunii i życia z Panem Jezusem”. Ich misja obejmuje różne obszary - pracują z małymi dziećmi, młodzieżą, studentami, w szpitalach i różnych instytucjach kościelnych. - Matka w domu nie wykonuje tylko jednej pracy. Nie tylko gotuje czy sprząta, ale robi wszystko to, czego rodzina potrzebuje. I tak samo my jesteśmy zawsze gotowe i otwarte do zaangażowania w to, czego Kościół potrzebuje - wyjaśnia s. Evelyn.
Zanim przyjechały do Gliwic, znały nasz kraj. - Polska już wcześniej była dla nas ważna i miała specjalne miejsce w naszych sercach, ponieważ św. Jan Paweł II jest naszym duchowym ojcem. Naszą misją jest przekazywanie jego nauki, tak bliskiej naszemu sercu - dodaje.
Siostry dzieliły się świadectwem życia i powołania. S. Rachela przypomniała szczególnie dla niej ważne na tej drodze słowa założycielki ich zgromadzenia s. Adeli Galindo, która niedawno była gościem Kongresu Eucharystycznego w diecezji gliwickiej, a która często powtarza: „Jeżeli nie zajmiecie swojego miejsca w historii, to nikt inny za was tego nie zrobi”.
Z kolei s. Nedyalka wspominała szczególny moment na drodze powołania, kiedy dowiedziała się, że jej bułgarskie imię, którego w USA w tej formie nie używała, znaczy „Niedziela”. I w tym swoim imieniu usłyszała wezwanie Boga, które potem skonkretyzowało się w zakonie. - Chciałam dowiedzieć się, jaki jest Jego plan na moje życie. Bóg może powołać ciebie i możesz to usłyszeć w swoim sercu - przekonywała młodych uczestników festiwalu.
Kazanie bp. Sławomira Odera:
Na zakończenie Dni Przystani Mszy św. w rachowickim kościele przewodniczył bp Sławomir Oder. - W naszym życiu musimy mieć kogoś, kto jest dla nas punktem odniesienia, kto nas pociąga, inspiruje, zachęca, wyzwala w nas to, co piękne i szlachetne. To prawdziwy prorok, który przemawia w imieniu Boga - powiedział do młodych.
Nawiązując do odczytanego fragmentu Ewangelii, dodał, że istnieje też wielu fałszywych idoli - osób i rzeczywistości, które odciągają od Boga, kierują w stronę egoizmu, zniewalają. Jako przykład podał sposób korzystania ze smartfona. - Ile czasu spędzamy, patrząc na tę rzeczywistość wykreowaną przez sztuczną inteligencję czy ludzi, którzy mają w tym interes, żeby sterować naszym życiem. Jak często stajemy się niewolnikami tych fałszywych proroków. Bądźcie roztropni, uważni, bądźcie ludźmi wolnymi - apelował.
- Pan Jezus chce kształtować nasze serca, sumienia, pragnienia. On oddał swoje życie dla naszego zbawienia. Dał swoje życie, abyśmy my je mieli. Oto prawdziwy prorok dający wolność. Abyśmy inspirując się Jego przykładem, odpowiadali swoim życiem i wydawali dobre owoce. Takie jak budowanie wspólnoty, patrzenie na drugiego człowieka ze współczuciem, obdarowywanie go sobą, poprowadzenie go do Chrystusa, a nie patrzenie jak na konkurenta, przeciwnika. Idźmy za Chrystusem. On nie jest idolem, fałszywym prorokiem, On jest Synem Bożym, który stał się człowiekiem, aby poprowadzić nas do pełni życia, spotkania z Ojcem. On chce mówić do nas, pozwólmy Mu na to - zachęcał biskup gliwicki.
Po Eucharystii był jeszcze czas na wspólną zabawę, podsumowanie spotkania i posadzenie drzewa przypominającego o tym wspólnie przeżytym czasie.