Nietypowa historia kaplicy cmentarnej w Dziergowicach sięga XVIII w.
Turystów i gości z odległych stron może dziwić fakt, że tutejsza zabytkowa ryglowa kaplica pogrzebowa przy kościele św. Anny nosi wezwanie św. Jana Nepomucena. Skąd w tym miejscu wziął się patron spowiedników i opiekun tonących?
Tak się zaczęło
Rozwiązanie zagadki niesie historia owej budowli. Początkowo była to jedynie wolnostojąca kapliczka, która dziś jest częścią całego obiektu. Wybudował ją (wówczas poza terenem cmentarza) dziergowicki młynarz, którego uwieczniono w inskrypcji na belce wmurowanej w antepedium ołtarza: „Fondator Joanes Jaskolka, menorz, Anno 1794”. Mieszkał on na tzw. Grobli i posiadał pola niedaleko Odry. Nie dziwi zatem, że pragnął opieki świętego darzonego na Śląsku powszechnym kultem, skutecznie chroniącego od powodzi. Kapliczka miała formę domkową. Przez dwa łukowe okna po bokach i przeszklone dwuskrzydłowe drzwi do dziś można w jej wnętrzu ujrzeć ołtarz z figurą św. Jana Nepomucena.
Rozbudowa
Po I wojnie światowej ówczesny proboszcz dziergowickiej parafii ks. Paweł Brandys stanął przed koniecznością powiększenia cmentarza. Jako że kapliczka znalazła się wówczas w jego obrębie, postanowił ją rozbudować celem przystosowania do funkcji kostnicy. Tak powstała obszerna nawa, dobudowana do wówczas już ponad 120-letniej kapliczki od strony północno-zachodniej w technologii tzw. muru pruskiego (rodzaj ściany szkieletowej, inaczej: ryglowej lub fachówki (z niem. Fachwerk), wypełnionej murem z cegły, tynkowanym i bielonym). Wnętrze doświetlają cztery duże okna, a ozdobą wejścia w ścianie szczytowej są masywne, dębowe drzwi z kutymi, pasowymi zawiasami. Całość wieńczy strzelisty dach z wieżyczką o gontowym pokryciu.
Miejsce liturgii
Po II wojnie światowej kaplica nieco podupadła. W latach 1968–1969, za czasów proboszcza Bronisława Czajki, postanowiono ratować ją przed ruiną. Nietypowe prace dekarskie, łącznie z produkcją brakujących gontów, wykonał wówczas parafianin Edmund Zachłód z Solarni. Kolejne impregnacje pokrycia dachowego, uzupełnienia tynków i prace malarskie wykonano w 1980 i 1992 r. W tym czasie obiekt służył jedynie jako magazyn sprzętu pogrzebowego. Dopiero w 1996 r. z inicjatywy ks. proboszcza Helmuta Ekerta wykonano generalny remont budowli, przystosowując ją do obowiązujących standardów kaplicy pogrzebowej i wyposażając we wszelkie niezbędne instalacje oraz i sprzęty. W 2000 r. w parafii zaniechano praktyki wyprowadzania zmarłego z domu zamieszkania. Odtąd kaplica św. Jana Nepomucena stała się przestrzenią, w której rozpoczyna się celebracja liturgii pogrzebu. Autorka jest konserwatorem zabytków diecezji gliwickiej.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się