Uroczystość św. Kamila: modlitwa i świętowanie w domu prowadzonym przez zakon kamilianów w Zabrzu.
Mieszkańcy domu przy ul. Cisowej, pracownicy, wolontariusze i zaproszeni goście spotkali się w ogrodzie, gdzie Mszy św. przewodniczył bp Andrzej Iwanecki. W dniu liturgicznego wspomnienia św. Kamila de Lellis, patronującemu takim właśnie miejscom, a od 1996 roku również miastu Zabrze.
- Gdzie św. Kamil, tam chory, cierpiący, starszy człowiek. Gdzie chorzy, tam i ci, którzy zatrzymują bieg swojego życia przy cierpieniu i chorobie. Tak jest i dzisiaj w naszym zakonie, naszym mieście i naszym DPS - powiedział o. Andrzej Chorążykiewicz MI, dyrektor ośrodka.
Witając wszystkich, podkreślił, że na pierwszym miejscu są zawsze tutejsi mieszkańcy. - Nie będzie tego domu, jeżeli nie będzie tutaj chorych, cierpiących i starszych. Nie będzie też tego wszystkiego, jeśli nie będzie osób, które tu pracują. Nie boję się powiedzieć, że jesteśmy tutaj na służbie. I jak często powtarzam, jest to służba 25 godzin na dobę. Ta jedna godzina to godzina miłości - powiedział kamilianin. A wszystko po to, żeby mieszkającym tu osobom żyło się na tyle dobrze, na ile „człowiek potrafi ulżyć w cierpieniu, chorobie i codziennym trudzie”.
Wśród zaproszonych gości byli przedstawiciele władz samorządowych oraz urzędów i instytucji, z którymi DPS na co dzień współpracuje. Jan Pawluch, dyrektor biura prezydenta miasta, odczytał list Małgorzaty Mańki-Szulik skierowany do pracowników i mieszkańców.
Przy ołtarzu w ogrodzie ustawiony został obraz św. Kamila z kaplicy tego domu. Mszę św. z bp. Andrzejem Iwaneckim koncelebrowali o. Andrzej Chorążykiewicz, ks. Bogusław Syty, proboszcz parafii św. Antoniego, na terenie której znajduje się ośrodek, i pracujący w nim o. Christian Fidelis Andrianarisoa MI, który pochodzi z Madagaskaru.
Bp Iwanecki w kazaniu wspominał swoją niedawną wizytę w Rzymie, kiedy modlił się przy grobie św. Kamila. - Pomyślałem wtedy o ojcach i braciach kamilianach i ich licznych dziełach, które miałem okazję poznać - powiedział, dodając, że myślał wtedy właśnie o tym domu.
- Dzisiaj jest czas, by podziękować Bogu za św. Kamila, za jego duchową rodzinę, ojców i braci kamilianów, siostry kamilianki - podkreślił. - Nie wszyscy już potrafimy pracować, nie wszyscy potrafimy się przemieszczać, ale wszyscy potrafimy kochać. Pan Jezus w Ewangelii przypomniał nam dziś o tym powołaniu do miłości - dodał.
Kazanie bp. Andrzeja Iwaneckiego:
Przypomniał, że miłość tę okazywał czynami aż do śmierci na krzyżu. - My tej zbawczej ofiary potrzebujemy, aby odmieniło się nasze życie, bo krzyż, który niesiemy okazuje się kluczem do zbawienia i szczęścia - zauważył.
- Czy chcę być przyjacielem Jezusa, tak jak św. Kamil? Pytamy tu o naszą wrażliwość i chęć do pracy dla chorych i potrzebujących. Abyśmy w miłości okazywanej innym znaleźli lekarstwo na nasze choroby. Abyśmy rozgonili te ciemności, które chcą ogarnąć, stłamsić nasze życie. Abyśmy wpuścili w nasze życie światło Bożej miłości - wymieniał.
Dodał, że słowo i czyn powinny być ze sobą złączone. - Słowo wyjaśnia czyn, a czyn potwierdza słowo. To musi iść w parze - słowo, którym pocieszamy, pouczamy i czyny, którymi ogarniamy tę cielesną stronę życia drugiego człowieka - powiedział bp Iwanecki.
Po modlitwie był czas na wspólne świętowanie w ogrodzie i koncert Bernadety Kowalskiej, która od lat zapraszana jest na tę uroczystość.