Wśród malowideł w typie Biblia pauperum można odnaleźć wizerunek św. Aleksego Wyznawcy.
Zapewne wielu kojarzy tego świętego z lekcją języka polskiego, jako ulubioną postać średniowiecznej literatury. W dwóch drewnianych kościołach diecezji gliwickiej przetrwały jego wizerunki. Charakterystyczna scena z żebrakiem leżącym pod schodami widnieje po lewej stronie prezbiterium dawnej świątyni parafialnej św. Michała Archanioła w Żernicy i w górnej części północnej ściany nawy kościoła św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Sierakowicach.
Spod schodów do nieba
Źródłem tych wizerunków jest legenda. Pierwotna jej wersja powstała w 2. poł. V w. w Syrii, w oparciu o ascetyczno-pustelnicze wzorce doskonałości chrześcijańskiej. Głosiła, że 24-letni Aleksy, syn rzymskich patrycjuszów Eufemiusza i Aglijas, w dniu ślubu z córką cesarza Famijaną zobowiązał ją do dziewictwa, a sam potajemnie opuścił dom i udał się do Ziemi Świętej. Tam spędził wiele lat jako żebrak w Edessie, dzieląc się jałmużną z ubogimi. Następnie wrócił do Rzymu, gdzie nierozpoznany przeżył 17 lat pod schodami rodzinnego domu. Legenda wspomina, że był bardzo źle traktowany: „Każdy nań pomyje, złą wodę lał” (tę scenę uwieczniono w Sierakowicach). Czując, że jego ziemski czas dobiega końca, Aleksy napisał list o swym życiu i trzymając go, zmarł. Jego śmierć miały zwiastować dzwony wszystkich świątyń Wiecznego Miasta. Pisma z dłoni nieboszczyka nie udało się wyjąć nikomu poza pobożną żoną Famijaną. Na pogrzeb przybyli sam papież, cesarz, kapłani i cały Rzym. Nastąpiło wiele uzdrowień, a ciało zmarłego wydawało cudowną woń.
Duchowy przewodnik
Legendarny żywot ascety, który wyrzekł się szczęścia doczesnego, rozprzestrzenił się jako ideał świętości po całej Europie. W X w. jego kult dotarł do Rzymu. Jako że domniemany dom świętego miał stać na Awentynie, wzniesiono tam kościół pod jego wezwaniem. Obecna bazylika św. Aleksego z XVII w. należy do najpiękniejszych świątyń rzymskich. W Polsce w XII w. kult był tak znaczący, że ogromną romańską kolegiatę w Tumie pod Łęczycą poświęcono Matce Bożej i właśnie św. Aleksemu. W oparciu o uznaną przez Kościół oficjalną wersję żywotu powstawały liczne tłumaczenia, z czasem wzbogacane o nowe wątki. Najstarsza polska wersja „Legendy o św. Aleksym” zachowała się w kopii z ok. poł. XV w. (zabytek w zbiorach Biblioteki Jagiellońskiej w Krakowie). Nam trudno to pojąć, ale pełnych bojaźni Bożej ludzi średniowiecza zachwycał radykalizm św. Aleksego. A dziś? Znamy go jako patrona ubogich i żebraków oraz orędownika w czas klęsk żywiołowych. Warto jednak pamiętać, że jest on silnym wsparciem w uwolnieniu od grzechu dumy i wyniosłości. Autorka jest konserwatorem zabytków diecezji gliwickiej.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się