W Gliwicach centralna procesja Bożego Ciała przeszła z katedry do kościoła Wszystkich Świętych.
W uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa, po dwuletniej przerwie spowodowanej pandemią, centralna procesja znowu przeszła ulicami miasta, zatrzymując się po drodze przy czterech ołtarzach.
- To jest wyjątkowy dzień, kiedy mamy odwagę wyjść na ulice naszych miejscowości, by mówić wszystkim o Jezusie Chrystusie, ciągle żywym, ciągle dla nas ofiarującym się i gotowym spieszyć nam z wszelką pomocą. To radość dla nas, ludzi wierzących, ale zawsze pozostaje jeszcze ogromnie ważne pytanie, czy rzeczywiście potrafimy takiego Chrystusa pokazywać innym, czy my sami wierzymy tak głęboko - powiedział bp Jan Kopiec na rozpoczęcie Mszy św. w katedrze. – To jest pytanie, które od prawie siedmiu i pół wieku Kościół święty sobie stawia przy tej okazji i nie ma na nie łatwej odpowiedzi - dodał.
Kazanie bp. Jana Kopca przy ołtarzu na gliwickim rynku. Mira Fiutak /Foto GośćJeden z ołtarzy przygotowywany jest na rynku obok ratusza. Tam biskup gliwicki wygłosił kazanie, w którym przypomniał, że miejsce to łączy kolejne pokolenia ludzi żyjących w tym mieście i rozwijających je. To miejsce naznaczone tradycją związaną również z Bogiem.
- Dawne, średniowieczne miasta chciały, żeby Jezus Chrystus był w nich obecny. Budowano rynek z wszystkimi instytucjami, ale nigdy nie brakowało też kościoła, miejsca szacunku dla Boga - podkreślił.
Kazanie bp. Jana Kopca na gliwickim rynku:
Przypomniał, że ta uroczystość jest dziękowaniem Jezusowi za to, że pozostał z nami w tym szczególnym znaku, jakim jest chleb. - Jezus Chrystus przynosząc swoje orędzie na ziemię, wiedział, że ludziom trzeba wskazać taki sposób wzrastania, dojrzewania, osiągania coraz lepszych wyników, który będzie bardzo czytelny - zauważył. I przywołał scenę Ostatniej Wieczerzy.
- Pokarm jest zwykłym znakiem, ale wiemy, jak bardzo jest on niezbędny. Doświadczaliśmy tego długie wieki. Głód był zawsze wrogiem człowieka i powodem nieszczęść. Dziwnym trafem, akurat także i dzisiaj głód zagląda na świat, ze złości ludzkiej. Słyszymy o tym i nie potrafimy skutecznie temu zapobiegać - powiedział.
Apelował o wdzięczność za ten pokarm, który mamy na co dzień i na życie wieczne. - To jest chyba jedno z najtrudniejszych zadań, bo człowiek myśli, że mu się wszystko należy - zauważył.
Procesja zakończyła się przy kościele Wszystkich Świętych. Proboszcz tej parafii ks. Bernard Frank przypomniał, że jej początek związany jest z ustanowieniem diecezji gliwickiej. Nawiązał też do symboliki zabytkowej monstrancji z XVII wieku, w której niesiony jest zawsze Najświętszy Sakrament, ufundowanej przez mieszczan gliwickich.
W czasie procesji wspólnemu śpiewowi przewodził Chór Katedry Gliwickiej pod dyrekcją prof. Krystyny Krzyżanowskiej-Łobody.