– Metropolitalne Święto Rodziny jest po to, żeby wzmacniać rodzinę – tę, o której każdy marzy, do której każdy tęskni, ale którą nie zawsze potrafimy uszanować – powiedziała w Radiu eM Małgorzata Mańka-Szulik, prezydent Zabrza. Zainaugurowane w niedzielę (22.05) święto odbywa się w tym roku po raz piętnasty.
– To święto jest przygotowywane już od marca. Wtedy spotykamy się w Bibliotece Śląskiej w dużym gronie samorządowców i każdy zgłasza swoje propozycje do wspólnych obchodów – powiedziała w „Rozmowie poranka” prezydent Zabrza, która przed 16 laty była jedną z pomysłodawczyń tego corocznego cyklu wydarzeń.
Małgorzata Mańka-Szulik odniosła się także do gościny, jakiej polskie rodziny udzieliły uchodźcom z Ukrainy. – To, co dzieje się na Wschodzie, pokazuje siłę rodziny. Pokazuje, że rodzina, która i wspiera, i pomaga, jest właśnie filarem na dobre i na złe. Nasze polskie, śląskie rodziny zdały egzamin z miłości, ze zrozumienia w stosunku do naszych przyjaciół z Ukrainy. Tak że w tym roku Metropolitalne Święto Rodziny ma nową odsłonę – powiedziała, nawiązując też do tegorocznego hasła MŚR „Rodzina – źródło pokoju”. – Ważne, żebyśmy o tym pokoju w rodzinie rozmawiali. Życie jest brutalne i czasem niesie bardzo drastyczne sytuacje. Klimat, z którym wychodzimy z rodziny, rozlewa się na najbliższe otoczenie. I dlatego chyba Polacy potrafili tak bardzo wyjść z pomocą do przyjaciół z Ukrainy. Bo mamy dobrze zbudowane wartości, na dobrym fundamencie, na fundamencie rodzinnym – mówiła.
Małgorzata Mańka-Szulik dodała, że święto rodziny cieszy się zainteresowaniem poza granicami metropolii. – Dziś nie tylko w Polsce chcą nas naśladować. Święto Rodziny znalazło swoje zakorzenienie także w Watykanie – powiedziała. Przypomniała, że idea MŚR zrodziła się u grobu św. Jana Pawła II w Watykanie 16 lat temu, podczas pielgrzymki ku czci św. Jacka, w której wzięli udział m.in. liczni samorządowcy i politycy.