To jest wspomnienie o chodzeniu z dzwonkami od domu do domu, pisaniu kredą na drzwiach C+M+B i rozmowach przy stole. Czy ta tradycja ma szansę przetrwać?
Dla jednych to niezbyt przyjemny obowiązek, dla innych – zwłaszcza tych, którzy sami do kościoła pójść nie mogą – jedyny w roku moment, kiedy przyjmują w domu kapłana, czego wyczekują przez długie miesiące. Zapewne większość domowników, a tym bardziej księży czy ministrantów mogłoby przytoczyć szereg zarówno miłych i zabawnych, jak i przykrych czy żenujących sytuacji związanych z kolędą.
Subskrybuj i ciesz się nieograniczonym dostępem do wszystkich treści