Przejmująca homilia abp Alfonsa Nossola podczas odpustu św. Jacka w Kamieniu Śląskim.
Dzisiaj (8 sierpnia) zakończyły się metropolitalne uroczystości odpustowe ku czci św. Jacka w Kamieniu Śląskim. Sumie odpustowej przewodniczył abp Alfons Nossol. Arcybiskup , który obchodził dzisiaj 89. rocznicę urodzin, wygłosił także homilię o św. Jacku Odrowążu, urodzonym w Kamieniu Śląskim, pierwszym polskim dominikaninie, który przyjął habit zakonny z rąk św. Dominika w Rzymie.
- Siła Jacka brała się z wykształcenia i żarliwości. Jego kazania po prostu porywały. Wiedział jak mówić, ile mówić i co mówić. To czym zajmowali się jego dominikanie nazwalibyśmy dziś - w pewnym sensie - teologią posoborową. Nie siedzieć w klasztorach! Ale wyjść do ludzi i głosić Chrystusa. Jacek znał wiele języków i głosił kazania po polsku, ukraińsku, morawsku czyli w języku słuchaczy. Nie po łacinie. To było w tamtych czasach niezwykłe. Dzięki temu łatwiej trafiał do ludzi. Stawał się jednym z tych ludzi, z którymi chciał nawiązać kontakt. On, zdolny, wykształcony, intelektualista potrafił zejść do poziomu prostego człowieka. Nie żądał od niego zmiany tożsamości. Wiedział, że zmuszanie to już nie dialog, ale przemoc. Jacek nie znał żadnych zacieśnień kulturowych, językowych, nawet narodowych. A przecież o to właśnie chodzi. Dziś przydałby się nam nowy św. Jacek! Dlaczego? Bo czas wrócić do pierwotnego kształtu chrześcijaństwa. Nie wolno zacieśniać się narodowo. Nie wolno też pobożności upolityczniać. Tam gdzie tak się dzieje to zawsze wiara odchodzi od teologii czyli od swych podstaw. Św. Jacek uczy nas szerokiego myślenia o wierze - mówił abp Nossol i dawał kierunkowskazy na odnowioną przyszłość chrześcijaństwa.
- Jak w naszych, tak trudnych czasach, odgarnąć popioły zaśmiecające nasze życie i dotrzeć do pierwotnego żaru chrześcijaństwa? Odkryć na nowo wartość Słowa Bożego. Moja ekumeniczna dewiza zawsze brzmiała: nam wszystkim chrześcijanom potrzeba znacznie więcej katolickiej powszechności, ewangelickiej głębokości i prawosławnego dynamizmu - mówił.
- Za czasów św. Jacka wiara miała słabe korzenie, a dziś się znowu wy-korzenia. Wtedy groziło nam neopogaństwo, a dziś – sekularyzm, świeckość. Św. Jacek niech pouczy nas jak stawiać krzyż – drogowskaz ku przyszłości. Bo my na Golgocie się nie zatrzymujemy. My przez Golgotę przechodzimy idąc drogą do Wielkanocy, ku zmartwychwstaniu. Bowiem śmierć Chrystusa na krzyżu jest śmiercią śmierci – dodawał nadziei arcybiskup.
Przejmująco zabrzmiał koniec kazania kiedy abp Nossol wołał wprost do św. Jacka.
- O, jak bardzo by się nam teraz przydał św. Jacek! Górnośląski nasz patronie, Jacku, błagamy Cię! By już nigdy nawet wśród naszej czasem zbuntowanej młodzieży nie pojawiła się śmiercionośna tęsknota - jak w wypowiedzi młodego człowieka: "Kiedy wreszcie nad naszymi kościołami pojawią się dymy". Św. Jacku, patronie, błagamy Cię - ratuj nas! Ratuj nasze rodziny. Ratuj rodzinną ziemię. Jacku, nie zapomnij o nas! Błagamy Cię! Módl się za nami! - zakończył abp Alfons Nossol.
Pod koniec Mszy św. biskup opolski Andrzej Czaja złożył życzenia i podziękowania solenizantowi abp Nossolowi , a także obecnemu bp. Janowi Wieczorkowi obchodzącemu jubileusz 40-lecia sakry biskupiej. Kilka tysięcy zgromadzonych na odpuście odśpiewało zasłużonym biskupom serdeczne "Życzymy, życzymy".