W sanktuarium Matki Bożej Dobrej Drogi w Gliwicach odbył się pogrzeb o. Wilibalda Wyplera SJ.
Ojcu Kożuchowi dał konkretne wskazówki, jak dokończyć kronikę gliwickiego domu zakonnego. - Ojciec Wilibald był człowiekiem wielkiej pobożności, prawości, posłuszeństwa i poczucia własnej godności. Był uosobieniem solidności, dokładności i porządku, a wszystko robił w Bożym ukryciu - wymieniał jezuita. - Umiłował kapłaństwo, był zawsze dyspozycyjny, pozostaje dla nas wszystkich przykładem. Wielu ceniło go jako wytrawnego spowiednika. Był też człowiekiem bardzo inteligentnym, dobrym obserwatorem, a przy tym osobą wielkiej dyskrecji, wyczucia i taktu - podkreślił.
Ojciec Wypler studiował filozofię w Krakowie, teologię w Warszawie oraz germanistykę na uniwersytecie we Wrocławiu, gdzie uzyskał z wyróżnieniem dwa dyplomy magisterskie - z języka niemieckiego i literatury niemieckiej.
Uroczystość pogrzebowa odbyła się w sanktuarium Matki Bożej Dobrej Drogi w Gliwicach. Mira Fiutak /Foto GośćBył profesorem języka niemieckiego w Seminarium Duchownym we Wrocławiu. Przez wiele lat pracował w Niemczech i w tamtych trudnych czasach pomagał finansowo południowej prowincji jezuitów w Polsce, szczególnie w kształceniu młodych zakonników.
Pod koniec czerwca zmarł inny jezuita, również pracujący w Gliwicach, brat Józef Bugajski, starszy od ojca Wyplera o trzy miesiące. Jak podkreślał w kazaniu o. Kożuch, lubili się, wspierali, dużo ze sobą rozmawiali, ale "zawsze o faktach, bez plotek, podejrzeń, z dużym taktem oraz troską o Kościół i Towarzystwo Jezusowe".
- Ojcze Wili, dziękujemy ci za twoje świadectwo życia i również za świadectwo twojej śmierci - powiedział na zakończenie Mszy św. proboszcz parafii o. Łukasz Dębiński SJ. Wyraził też wdzięczność osobom wspierającym ich w opiece nad chorym współbratem - lekarce Irenie Mrozowskiej i Krystynie Żelaznej oraz pielęgniarkom.
Ojciec Wilibald Wypler SJ został pochowany na cmentarzu św. Wojciecha w Gliwicach, we wspólnym grobowcu ojców jezuitów.