– Był tutaj, dosłownie, pyskowickim patriarchą – powiedział bp Jan Kopiec o wieloletnim proboszczu parafii św. Mikołaja, którego pogrzeb odbył się 9 czerwca.
Ksiądz August Duffek był ważną postacią dla lokalnego Kościoła i miasta, autorytetem dla wielu księży, sióstr zakonnych i świeckich. Przyczynił się m.in. do powstania w Pyskowicach dwóch nowych kościołów. W swojej parafii św. Mikołaja wprowadził Msze św. o powołania, co przyniosło bardzo konkretne owoce. Zmarł w uroczystość Bożego Ciała 3 czerwca w wieku 88 lat i w 65. roku kapłaństwa.
Mszy pogrzebowej przewodniczył biskup gliwicki Jan Kopiec, a kazanie wygłosił bp Paweł Stobrawa z Opola, dla którego ks. Duffek był pierwszym proboszczem po święceniach kapłańskich. Przy ołtarzu obecni byli także biskup senior Jan Wieczorek i wielu księży. – Oddajemy dzisiaj ostatnią posługę śp. ks. prałatowi Augustowi Duffkowi, który od najmłodszych lat, dzięki religijnemu wychowaniu w rodzinie, chciał postępować według Ewangelii – mówił w kazaniu bp Stobrawa, przedstawiając kolejne etapy jego formacji aż do święceń, które 17 czerwca 1956 roku otrzymał w Opolu z rąk bp. Zdzisława Golińskiego. – I właśnie wtedy rozpoczęła się jakże piękna i bogata droga jego kapłańskiego posługiwania – podkreślił bp Stobrawa.
Zaczynał w trudnych czasach
W kazaniu odwołał się do obszernego wywiadu, wydanego w formie książkowej w 2018 roku. Ksiądz Duffek wypowiedział w nim zdanie, które stało się tytułem tej rozmowy: „Nigdy nie nadawałem się na świecznik”. – Ale to właśnie przez sakrament kapłaństwa na tym świeczniku ks. August został postawiony. Bo nie zapala się światła i nie stawia go pod korcem, ale na świeczniku, aby świeciło wszystkim, którzy są w domu. Stawał się i był tym dobrym światłem najpierw jako wikariusz w parafii Świętej Rodziny w Bytomiu-Bobrku, a potem proboszcz w Łambinowicach i tutaj, w Pyskowicach, przez 38 lat jako proboszcz, a potem jako bardzo czynny emeryt – mówił bp Stobrawa. Podkreślił, że kapłańska droga ks. Duffka rozpoczęła się w bardzo trudnych czasach komunistycznych, gdy wielu poddało się systemowi, a potem uległo naciskom i presji zewnętrznej. A dla ks. Duffka drogowskazem była postawa apostołów i słowa Piotra: „Trzeba bardziej słuchać Boga aniżeli ludzi”. – Dzisiaj, patrząc na kapłańską posługę ks. Duffka, możemy z dumą powiedzieć, że na tym świeczniku w Kościele był jak dobrze spalająca się świeca. Swoje życie przemieniał w światło dla innych. Bo w głoszonych kazaniach, katechezach dawał bardzo dużo światła, aby wierni powierzeni jego pasterskiej pieczy nie chodzili w ciemnościach. W sakramencie pokuty był szafarzem Bożego miłosierdzia, w którym niejako spalały się ludzkie grzechy i wszelkie nieprawości. W sprawowanej Eucharystii dawał samego Jezusa Chrystusa – wymieniał bp Stobrawa, dziękując za dobro, które wśród nas zostaje.
Wdzięczność wielu ludzi
Na zakończenie Mszy głos zabrali o. Grzegorz Wrodarczyk CMF, dziekan dekanatu pyskowickiego i proboszcz parafii św. Floriana w Miedarach, ks. Jan Podstawka, proboszcz parafii św. Mikołaja, i ponownie bp Jan Kopiec, który podkreślając z wdzięcznością piękną posługę księdza prałata, życzył, żeby takich księży diecezja gliwicka miała jak najwięcej. Po Mszy pogrzebowej uformował się kondukt żałobny z wieloma pocztami sztandarowymi, delegacjami i orkiestrą, który wraz z biskupami, licznie obecnymi kapłanami i siostrami zakonnymi przeszedł ulicami miasta na cmentarz parafialny przy ul. Cichej. Ceremoniom przy grobie przewodniczył biskup senior Jan Wieczorek, w ostatnim okresie sąsiad ks. Duffka z jednego piętra w Domu Kapłana w Wiśniczach.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się