Takiego sprzętu jak w Chorzowie nie znajdziesz nigdzie na świecie – zapewniają przedstawiciele planetarium. I nie ma w tym grama przesady.
Multimedialne projektory cyfrowe, analogowy projektor, nowy ekran oraz zestaw nagłaśniający – to wszystko będzie kosztować prawie 15 milionów złotych. I to nie koniec niezbędnego w powstającym Śląskim Parku Nauki wyposażenia. Wymienione elementy znajdą się w samym sercu nowego obiektu – sali projekcyjnej. – Będzie to system hybrydowego planetarium: połączenie projektora analogowego z projekcją cyfrową. Zastosowane zostaną projektory, które pozwolą na uzyskanie niezwykle dużej rozdzielczości.
Dotąd wyświetlane w planetarium projekcje były jedynie analogowe, przez projektor Zeissa – wyjaśnia Arkadiusz Cetner, dyrektor zarządzający firmy AB Micro. Stoi ona na czele konsorcjum, które będzie realizować zamówienie. – Zależało nam na takim rozwiązaniu z kilku przyczyn. Po pierwsze gwiazdy wyświetlane z projektora cyfrowego z oczywistych względów nigdy nie będą punktami, tylko niewielkimi kwadratami. Poza tym cyfrowy ekran zawsze emituje swoje światło. Dlatego projekcje gwiazd będą miały źródło w optycznym projektorze. Jednak będzie to zdecydowana zmiana jakościowa: w naszym Zeissie mogliśmy pokazać ok. 9 tys. 800 gwiazd, teraz będą to miliony – wyjaśnia Jarosław Juszkiewicz z Planetarium Śląskiego. – Program, który będzie obsługiwał całość, to światowa czołówka w tym zakresie. Myślę, że efekty widoczne dla obserwatorów będą naprawdę wyjątkowe. Technika cyfrowa daje nam niezwykłe możliwości. Możemy zbliżać, „nalatywać” na obiekty niebieskie i pokazywać je tak blisko, jak tylko to możliwe – dodaje Arkadiusz Cetner.
Stara bryła, nowe możliwości
Sala projekcyjna ma średnicę 23 m – jest jedną z największych w Europie. Obok hybrydowego systemu projektorów (analogowy i 10 cyfrowych), które pozwolą uzyskać rozdzielczość 8K, znajdzie się w niej miejsce na nowoczesny system nagłośnienia. Środki na sfinansowanie inwestycji pochodzą w przeważającej części z Regionalnego Programu Operacyjnego Woj. Śląskiego na lata 2014–20. Jak zapewnia Izabela Domogała, członek zarządu województwa śląskiego, dzięki modernizacji obiekt nie będzie podobny do żadnego tego typu miejsca na Śląsku i w całej Polsce. – To nie będzie ta stara bryła, którą wszyscy znają: duża część będzie ukryta pod ziemią i tam powstaną niesamowite miejsca, m.in. pozwalające na przeprowadzanie doświadczeń. Wiele z tych elementów wyposażenia to będą prototypy, czyli nigdzie indziej w Polsce nie będzie można doświadczyć tego, co będzie oferować Śląski Park Nauki – zapewnia. Nie oznacza to jednak, że w Chorzowie zabraknie znanych i lubianych starszych seansów. – Zdigitalizowaliśmy „Z wizytą u Pana Twardowskiego” i „Przy ulicy Astronomów” – uspokaja Jarosław Juszkiewicz.
Przyspieszenie
Przedstawiciele firmy, która dostarczy wyposażenie, również nie ukrywają, że zależy im na zachowaniu tradycji i wyjątkowości Planetarium Śląskiego. – Dla mnie takim obiektem, który się bardzo ze Śląskiem kojarzy, jest cały park w Chorzowie, a jego integralną częścią jest właśnie planetarium. Fakt odnowienia go i odkrycia ponownie w zupełnie innej technice, z nowymi treściami, daje zupełnie nową jakość – uważa Jerzy Białousz, prezes firmy AB Micro. Pierwsi odwiedzający mają się pojawić w Śląskim Parku Nauki w przyszłym roku. Jak zapewnia Izabela Domogała, udało się znacząco przyspieszyć realizację inwestycji. Jej pierwotne zakończenie było planowane na rok 2020. – Procedowanie wszystkich zamówień rozpoczęliśmy prawie dwa lata wcześniej niż oddanie planetarium. Chcieliśmy wykorzystać czas, kiedy wykonawca jest na placu budowy, by dostosowywać tę tkankę budowlaną do wyposażenia. Poza tym chcemy zyskać czas na testy i wyszkolić ludzi. To będzie prawie 100 osób. Koronawirus niespodziewanie ułatwił nam zadanie, bo rośnie liczba pracowników generalnego wykonawcy, którzy działają na budowie. Pogoda również nam sprzyja, nie mamy ciężkich zim, więc myślę, że kolejne miesiące dają nadzieję na jeszcze większe przyspieszenie – wyjaśnia. Zamówione wyposażenie trafi do Chorzowa na wiosnę przyszłego roku.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się