Z udziałem ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego w Biskupicach oficjalnie otwarto nowoczesny Szpitalny Oddział Ratunkowy.
Symbolem tej inwestycji jest lądowisko dla helikopterów, które zlokalizowano na dachu budynku na wysokości ponad
- Ten budynek powstał w przeciągu dwunastu miesięcy, to ponad pięć tysięcy metrów kwadratowych powierzchni wybudowanej i zrewitalizowanej. To coś naprawdę wyjątkowego - mówił na otwarciu prezes Szpitala Miejskiego dr Mariusz Wójtowicz. Wspomniał też i poprosił o minutę ciszy w związku ze śmiercią 12 lipca prof. Jerzego Sikory, kierownika Centrum Zdrowia Kobiety i Dziecka tego samego szpitala. W swoim wystąpieniu prezes dziękował wielu osobom, które włączyły się w przeprowadzenie dzieła, w tym najbliższym sześciu współpracownikom, którzy wzięli na swoje barki trud zarządzania inwestycją za 36 mln zł.
Zwiedzanie SOR. Klaudia Cwołek /Foto Gość- To dzieło to nie tylko dzieło dla Zabrza - mówiła Małgorzata Mańka-Szulik, prezydent miasta. - To była operacja na żywym organizmie - podkreśliła, ponieważ nowoczesnego szpitala nie wybudowano w pustej przestrzeni, gdzie łatwiej byłoby zrealizować taką inwestycję. Prezydent podziękowała przy tym wszystkim, którzy znosili niedogodności związane z remontem.
Umiejętność zarządzania i wysoki poziom zabrzańskiej medycyny chwalił także minister zdrowia. - Potrzebne jest miejsce, gdzie pacjenci mogą przyjechać, gdzie mogą czuć się bezpiecznie i gdzie będą zaopiekowani. W sytuacji całego regionu i województwa lądowisko helikoptera jest rzeczą niezbędną. Wiemy, że czas to życie - mówił. Dziękował także za ciężką pracę personelowi. - SOR to jest takie miejsce, gdzie tak naprawdę wszyscy są narażeni na bardzo duży stres i bardzo duże obciążenia.
Jednym z najnowocześniejszych rozwiązań, które skracają czas oczekiwania na fachową pomoc jest nie tylko lądowisko, ale bezpośrednie skomunikowanie z miejscem, gdzie pacjentowi udzielana jest specjalistyczna pomoc. - To właśnie zaraz pod lądowiskiem znajduje się odcinek natychmiastowej pomocy, który obejmuje m.in. sale zabiegowe z respiratorami, OIT i blok operacyjny. Jak wyjaśnia dr Tomasz Klimkiewicz, koordynator Obszaru Intensywnego Nadzoru nad Pacjentem w zabrzańskim szpitalu, jeśli stan pacjenta tego wymaga, bezpośrednio ze śmigłowca jest on przewożony na salę operacyjną. - Z lądowiska trafia prosto do windy. W ciągu dwóch minut od wylądowania może być już na stole operacyjnym. Bardziej tego czasu już skrócić się nie da - podkreśla dr Klimkiewicz
- Powstanie SOR oznacza dla pacjentów doskonałe warunki opieki medycznej, zdecydowanie lepszy sprzęt, większą liczbę ratowników medycznych, odpowiednią liczbę pielęgniarek i lekarzy - wylicza dr Wojtowicz. - Projekt wiąże się przede wszystkim ze stworzeniem Obszaru Intensywnego Nadzoru nad Pacjentem, na który składają się Szpitalny Oddział Ratunkowy, obszar intensywnej opieki, czyli tzw. OIT, sale pooperacyjne oraz blok operacyjny. Pacjent w zależności od tego, jaki ma uraz, trafia do odpowiedniej przestrzeni szpitala, gdzie jest mu udzielana pomoc - wyjaśnia.
Środki na inwestycję pochodziły z kredytu bankowego oraz wsparcia miasta. Szpital pozyskał też 8,5 mln zł dofinansowania z Ministerstwa Zdrowia w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko 2014-2020.
Teraz celem jest utworzenie z zabrzańskim Szpitalu Miejskim centrum urazowego, czyli wydzielonej części, w której są diagnozowani i leczeni pacjenci z najcięższymi urazami, np. po wypadku komunikacyjnym czy upadku z wysokości.
Na płycie lądowiska (od lewej): prezydent Zabrza Małgorzata Mańka-Szulik, prezes Szpitala Miejskiego w Zabrzu dr Mariusz Wójtowicz i minister zdrowia Łukasz Szumowski. Klaudia Cwołek /Foto Gość