Spotkanie z Alanem Amesem odbyło się w Gliwicach - jednym z siedmiu miast, które odwiedza w tych dniach.
Jak zauważył, Bogu nie podobały się jego czyny, ale nigdy nie przestał go kochać, nawet z tymi upadkami.
- A ty naprawdę kochasz Jezusa? Czy każdy dzień przeżywasz dla Niego, czy sprawy nieba stawiasz przed rzeczami tego świata? Czy On jest na pierwszym miejscu w każdej chwili twojego życia? - wymieniał.
Pytał też o postawę, z jaką przychodzimy na Eucharystię. - Zaczynając Mszę św. „w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego”, powinniśmy wołać „Ojcze, przychodzę do Ciebie, aby przyjąć Twojego Syna w miłości i łasce Ducha Świętego”, a przyjmując końcowe błogosławieństwo, prosić o nie również dla tych, których zaraz spotkamy. Zaczynamy Mszę św., szukając Boga w miłości, a kończymy - szukając możliwości dzielenia się nią z innymi - powiedział.
Wtedy Pan Bóg stopniowo wprowadza nas w tajemnicę Eucharystii. - Pan miłości wkroczy w twoje serce, zakróluje w nim. I każde uderzenie twojego serca zjednoczy się z uderzeniem Jego serca. Oświeci twoją duszę przed tobą samym, ukaże grzechy, których nie widzisz, którymi jesteś tak zawstydzony, że nawet o nich nie myślisz - dodał.
Zachęcał do sakramentu pokuty i pojednania. Do stanięcia przy krzyżu Jezusa, żeby usłyszeć Jego słowa: „Tak bardzo cię umiłowałem”. - I kiedy podniesiesz swoje cierpienia i ból do Jezusa na krzyżu, ofiarujesz Mu rany swojego życia, On je weźmie i umieści w swoich Boskich ranach. Weźmie twoje zranione serce i umieści w swoim zranionym sercu. Będziesz chciał całkowicie oddać się Jezusowi, bo uświadomisz sobie, że On całkowicie oddaje się tobie - powiedział.
To już drugie spotkanie z Alanem Amesem w Gliwicach. Po raz pierwszy gościł tu trzy lata temu. Spotkanie zorganizowała Fundacja Inicjatywa MISSIO i Sekcja ds. Nowej Ewangelizacji kurii gliwickiej.