Gliwiczanie protestowali przeciwko brakowi finansowania przez NFZ pracowni kardiologii inwazyjnej w szpitalu miejskim.
W piśmie do ministra prezydent zwrócił uwagę, że świadczenia kardiologii inwazyjnej w leczeniu ostrego zawału serca nie zostały objęte umową w systemie podstawowego szpitalnego zabezpieczenia świadczeń opieki zdrowotnej.
Tymczasem w połowie 2017 roku w Szpitalu Miejskim nr 4 w Gliwicach uruchomiono Pracownię Kardiologii Inwazyjnej. Kontrakt dla tej pracowni miały gwarantować władze śląskiego oddziału NFZ, nie został jednak dotychczas zawarty.
Apel popierają pacjenci, których placówka - mimo braku umowy z NFZ - ciągle przyjmuje. Na rynku zgromadziło się ponad 100 osób.
W ocenie NFZ placówka, póki co, nie spełnia "szczegółowych wymagań, jakim powinny odpowiadać pomieszczenia i urządzenia podmiotu wykonującego działalność leczniczą".
Małgorzata Doros ze śląskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia deklaruje jednak, że NFZ może usiąść do stołu negocjacyjnego i dla gliwickiego szpitala ma swoją propozycję:
W piątek śląski oddział NFZ poinformował, że tego dnia doszło do spotkania na temat sytuacji szpitala. "Podczas spotkania omówiono wcześniejszą propozycję NFZ, związaną z nielimitowanym finansowaniem leczenia mieszkańców Gliwic i powiatu gliwickiego w ramach tzw. KOS-zawał" - podał NFZ w komunikacie.
KOS-zawał to koordynowana opieka specjalistyczna dla pacjenta po zawale mięśnia sercowego, obejmująca również program opieki i rehabilitacji kardiologicznej. Chory otrzymuje w niej m.in. indywidualny plan leczenia, komplet badań kontrolnych, rehabilitację kardiologiczną, edukację i możliwość 24-godzinnej konsultacji w ramach oddziału kardiologicznego.