Nowy numer 21/2023 Archiwum

Pod skrzydłami Rafała Archanioła

Ten mały szpital stał się wizytówką Kościoła gliwickiego w Polsce. Przez cały rok na 3-tygodniowe turnusy przyjeżdżają tu niepełnosprawni z opiekunami. To za każdym razem około 160 osób.

Ośrodek Rehabilitacyjny pw. św. Rafała Archanioła w Rusinowicach powstał w latach 1990–1994 z inicjatywy bp. Czesława Domina, ówczesnego przewodniczącego Komisji Charytatywnej Episkopatu Polski. Teraz placówka wkracza w kolejny ważny etap swojej działalności. – Przed nami rok przygotowania duchowego i organizacyjnego do przyszłorocznego jubileuszu 25-lecia – mówi ks. Kazimierz Tomasiak, od kilkunastu miesięcy nowy dyrektor placówki. Do tej funkcji przygotowywał się przez kilka lat u boku swojego poprzednika, ks. Franciszka Baliona, który współtworzył ośrodek, przygotowując go dla niepełnosprawnych dzieci i młodzieży. Z czasem pacjenci dorastali, dlatego w naturalny sposób zrodziła się potrzeba rozszerzenia oferty o propozycję dla osób pełnoletnich. Udało się to już kilka lat temu. Ośrodek w niewielkich Rusinowicach jest największym miejscem dającym pracę. Zatrudnia 118 osób, wiele z nich w systemie zmianowym.

Placówka ma status szpitala rehabilitacyjnego z przychodnią rehabilitacyjną i działem fizjoterapii ambulatoryjnej dla dzieci z całego powiatu lublinieckiego. We wrześniu przeszła pozytywnie audyt i otrzymała certyfikat jakości ISO, który jest potwierdzeniem wysokiej jakości świadczonych usług. Przyjmowani są tutaj pacjenci z całej Polski z takimi schorzeniami, jak mózgowe porażenie dziecięce, zespół Downa, przepuklina oponowo-rdzeniowa, dystrofie mięśniowe, stany powypadkowe i pooperacyjne. Często jedno schorzenie jest sprzężone z innymi niesprawnościami, np. głuchotą czy upośledzeniem umysłowym. Ośrodek, który powstał dzięki zaangażowaniu ludzi Kościoła, należy do diecezji gliwickiej, ale jego działalność jest finansowana obecnie z pieniędzy publicznych.

– Od powstania przyjęliśmy prawie 26 tys. pacjentów, lecz są wśród nich tacy, którzy powracają tutaj wielokrotnie. Rekordzista był u nas około 30 razy. Jeśli ktoś już kiedyś uczestniczył w turnusie, zwykle chce przyjechać następny raz, nie musimy się reklamować. Mamy natomiast problem z finansowaniem. Dzięki kontraktowi z NFZ dostajemy pieniądze tylko na bieżącą działalność: świadczenia, ZUS, wypłaty, media. Żeby przeprowadzić remonty i nowe inwestycje, potrzebujemy sponsorów. Ważnym zastrzykiem gotówki każdego roku jest zbiórka przeprowadzana w kościołach diecezji w III niedzielę Wielkiego Postu, ale to mimo ofiarności ludzi nie wystarcza na konieczne wydatki. Bywa ciężko, ale bardzo się cieszę z tego, że nie mamy długów – podkreśla ks. K. Tomasiak.

« 1 2 3 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Reklama

Zapisane na później

Pobieranie listy

Quantcast