Nowy numer 11/2024 Archiwum

Pieszo, rowerem, na... spadochronie?

Ojciec Tomasz Maniura OMI pedałuje już wraz z rowerzystami NINIWA Team do Santiago de Compostela. Przed wyjazdem zdążyliśmy zapytać go o plany na tę i kolejne wyprawy - nie tylko rowerowe.

- Wyprawę, nawet bardziej niż Festiwal Życia, tworzą ludzie, bo tam nie będzie przygotowanych konferencji, programu itd., tylko trzeba jechać. Ale w głębszym sensie, w obu przypadkach, chodzi o to samo - o spotkanie z Jezusem. I festiwal, i wyprawa są wezwaniem do życia z wiarą, by dać się prowadzić Bogu - mówi przewodnik NINIWA Team.

- Na pewno trzeba będzie podołać wysiłkowi fizycznemu, ale to jest zewnętrzna trudność. Bo jeśli to, co najważniejsze, jest dobrze poukładane w głowie i w sercu, to wtedy ten wysiłek jest do przeskoczenia - dodaje.

Tegoroczna wyprawa - przebiegająca pod hasłem "Projekt Życie: Próba Krzyża" - jest o tyle nietypowa, że po raz pierwszy uczestnicy nie tylko jadą, ale też idą w intencji młodych przy okazji zbliżającego się synodu biskupów, który będzie im poświęcony.

Grupa 32 rowerzystów podróżuje z Kokotka, by szlakiem św. Jakuba dotrzeć do Santiago de Compostela - to ponad 3000 km na dwóch kółkach, bez zaplanowanych noclegów ani samochodu technicznego. Zaś 15 piechurów pod przewodnictwem o. Dominika Ochlaka OMI pokonuje drogę do tego samego miejsca, ale wędrówkę rozpoczęli w Lizbonie. U celu spotkają się w pierwszym tygodniu września.

Ojciec Tomasz Maniura, który jest duszpasterzem młodzieży Polskiej Prowincji Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej, podkreśla, że obecnie młodzi szczególnie potrzebują przeżywania i realizowania się we wspólnocie.

- To, czego młodzi i wszyscy ludzie od zawsze potrzebują, a mają tego dzisiaj znacznie mniej, to akceptacja i przyjęcie ich takimi, jakimi są. Obecnie wielu młodych jest porzuconych przez dorosłych, którzy gonią za pracą i różnymi innymi rzeczami, nie mając na nic czasu. Dorasta pokolenie samotnych. Młodzi są dziećmi ulicy, choć teraz nie jest to fizyczna ulica, lecz jeszcze gorsza - internetowa - mówi.

Jak dodaje, każda wyprawa - obojętnie, czy rowerowa, piesza czy jakakolwiek inna - daje młodym poczucie prawdziwej obecności z tymi, którzy w niej uczestniczą.

Czy zatem NINIWA Team jest otwarta na pływających albo… latających? Już tym roku do akcji Together, czyli podróżowania różnych grup w jedności z NINIWA Team i we wspólnej intencji, zgłosiła się jedna wyprawa żeglarska.

- Jesteśmy otwarci na wyprawy z wiarą, a czy forma będzie jeżdżona, chodzona, pływana czy jakakolwiek inna, to jest już drugorzędne. Wtedy wysiłek przeżywany we wspólnocie jednoczy z Bogiem i ludźmi. Cieszę się, że od tego roku nie nazywamy już wypraw tylko rowerowymi, a w kolejnych latach może znajdą się tacy, którzy potrafią przeżywać wiarę na spadochronach, motolotniach… - zastanawia się o. Tomasz Maniura. - Na pewno ja nie mam takich zdolności, ale oby znaleźli się tacy ludzie - byle lecieli z wiarą!


Relację z wyjazdu NINIWA Team z Kokotka do Santiago de Compostela znajdziesz TUTAJ.

Całą rozmowę z o. Tomaszem Maniurą OMI przeczytasz w wydaniu papierowym "Gościa Gliwickiego" i "Gościa Katowickiego" nr 33/2018 na 19 sierpnia.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy