Reklama

    Nowy numer 13/2023 Archiwum

Pokój w morzu nienawiści

– Ciągle zadajemy sobie pytanie, jak to możliwe, że potrafiła zachować nie tylko swoją godność, ale nade wszystko uwierzyć w dobroć Boga i Jego miłość – mówił bp Jan Kopiec o św. Teresie Benedykcie od Krzyża w 10-lecie jej patronowania miastu Lubliniec.

9sierpnia 1942 roku, a więc 76 lat temu, w straszliwej rzeczywistości Auschwitz-Birkenau, w przestrzeni Antychrysta, Edyta Stein, pobłogosławiona przez krzyż, jako czysta i święta ofiara stanęła przed obliczem Oblubieńca, który jest drogą, prawdą i życiem – mówił ks. Antoni Zając, proboszcz parafii pw. św. Teresy Benedykty od Krzyża, na rozpoczęcie Eucharystii we wspomnienie patronki. Nawiązując do hasła trwającego roku duszpasterskiego: „Jesteśmy napełnieni Duchem Świętym”, przypomniał, że „święta Edyta, której jestestwo Duch Święty wypełniał po brzegi, wśród ludzi odczłowieczonych i opętanych złem dała świadectwo mocy Ducha Świętego odnawiającego oblicze ziemi”.

Dodatkowym powodem do uroczystego świętowania było 10-lecie ustanowienia Edyty Stein patronką miasta, dlatego podczas Mszy wierni, wśród których byli także przedstawiciele władz samorządowych i państwowych, modlili się szczególnie za mieszkańców Lublińca. Mszy przewodniczył bp Jan Kopiec, a koncelebrowało ją wielu kapłanów z dekanatu lublinieckiego.

– Radując się w Panu, który daje nam świętych ludzi, pokazujących, jak dobrze wypełniać Boże przykazania, stajemy do oddania czci tej, która wskazała, jak można dojść do prawdy i wiecznego życia mimo trudnych i niesprzyjających warunków – powiedział biskup na początku Mszy, zachęcając wiernych do naśladowania męstwa i odwagi, jakimi za życia wykazywała się św. Edyta Stein. – 76 lat dzieli nas od momentu, kiedy dzieje świata i dzieje ludzkości wzbogacone zostały o niezwykłe świadectwo, dawane w tak wyjątkowych okolicznościach. Wskazując na przykład nawróconej żydówki, biskup zaznaczył, że „takie filary budują naszą świadomość, ale także dźwigają na sobie wielki ciężar, by jednak o świat walczyć i nie odrzucać go, by pod żadnym względem nie próbować usuwać z tego świata tego wszystkiego, co jest piękne, dobre i co prowadzi do dojrzałości”. – Warto mieć odwagę iść tak jak ona na spotkanie, które zawsze kończy się pełną miłością – dodał. – Jesteśmy pod wrażeniem czegoś niezwykłego i wielkiego, co przerasta nas wszystkich. Ciągle zadajemy sobie pytanie, jak to możliwe, że w takim morzu nienawiści można zachować nie tylko swoją godność, ale nade wszystko uwierzyć w dobroć Boga i Jego miłość do każdego człowieka – podkreślił.

Odnosząc się do historii świętej, bp Kopiec powiedział, że „musiała wyjść z narodu wybranego, przejść przez ciemność ateizmu i niewiary, wstąpić do zakonu, aby dopiero pod krzyżem zauważyć, że na nim coś wielkiego się dokonało – mimo że szalała już wojna, a naród wybrany, do którego należała, z nienawiści i ślepej, brutalnej złości był skazany na śmierć i zniszczenie”. – I aż dziw bierze, że pokój zapanował w jej sercu – przyznał biskup.

Po Mszy oraz w niedzielę następującą po wspomnieniu świętej, kiedy w parafii obchodzony jest odpust, wierni mieli okazję do ucałowania relikwii św. Teresy Benedykty od Krzyża.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Reklama

Zapisane na później

Pobieranie listy