Reklama

    Nowy numer 11/2023 Archiwum

Wsłuchać się w jego milczenie

W czasie tegorocznych wakacji będziemy odwiedzać świątynie, którym patronuje Opiekun Jezusa. Zabrzańska stanowi najznamienitszy przykład awangardowej architektury sakralnej okresu międzywojennego na Górnym Śląsku.

Utworzenie nowej parafii w południowej części Zabrza było wynikiem gwałtownego rozwoju przemysłowego miasta i wzrostu liczby mieszkańców po I wojnie światowej i plebiscycie na Górnym Śląsku. Budowa kościoła św. Józefa trwała bardzo krótko. 31 sierpnia 1930 r. położono kamień węgielny, a już 12 grudnia 1931 r. odbyło się poświęcenie. Projektantem był Dominikus Böhm, od 1926 r. kierownik działu sztuki kościelnej kolońskiej ,,Werkschule”. Zaproszono go na Śląsk dla zrealizowania w Zabrzu nowoczesnego założenia urbanistycznego, odpowiedniego dla młodego, przemysłowego organizmu miejskiego. Tak rozległe zadanie nie powiodło się, ale oprócz kościoła św. Józefa udało się zrealizować w mieście przebudowę dzisiejszego placu Traugutta.

Przebogata symbolika

Böhm słynął jako twórca nowoczesnej architektury kościelnej, zrywającej z dziedzictwem historycyzmu, inspirowanej ekspresjonizmem i ruchem odnowy liturgii, rozpowszechnianym w początkach XX w. przez benedyktynów z Maria Laach i Romano Guardiniego. Ruch ten zmierzał do przeobrażenia postaw religijnych, a w konsekwencji – architektury sakralnej. Swe założenia opierał na idei współuczestnictwa wiernych w liturgii, co oficjalnie potwierdził Sobór Watykański II. Kościół św. Józefa uznaje się za w pełni realizujący te idee poprzez znakomicie zakomponowaną przestrzeń i przebogatą symbolikę, zakodowaną niemal w każdym elemencie. Nawet mury z cegły o zróżnicowanym stopniu wypalenia od niedopałki przez wiśniówkę do czarnej zendrówki to symbol – Kościoła, mozaiki ludu Bożego, złożonej ze świętych i grzeszników.

Kościół drogi

Najbardziej ekspresyjne jest wnętrze, zarówno pod względem formy, jak symboliki. Monumentalna, trójnawowa hala z kasetonowym stropem, wnętrze pełne ciszy, tajemnicy i majestatu sprzyja koncentracji na życiu duchowym. Architekt starannie wyreżyserował tu zarówno światło, jak i cień. Wpuścił światło dzienne przez długie wąskie otwory od strony zachodniej, a absolutnie ograniczył je od wschodu, wbudowując wysoko niewielkie okulusy. W ten sposób światło padające od zachodu zderza się z mrokiem ściany wschodniej. Taka reżyseria światła dziennego oraz liniowo poprowadzonego oświetlenia sztucznego podkreśla charakter przestrzeni zamierzonej jako „kościół drogi” (Wegkirche): od chrztu (chrzcielnicę umiejscowiono w pobliżu wejścia głównego do świątyni) po zbawienie (prezbiterium, którego centralnie usytuowany ołtarz poprzedza 12 stopni – symbol apostołów i pokoleń Izraela). Wychodząc naprzeciw pragnieniu kard. Adolfa Bertrama i wiernych do utworzenia osobnych miejsc na prywatną modlitwę, Böhm zaprojektował szeregi kaplic w nawach bocznych. Z czasem surowe wnętrze ubogaciły wotywne ołtarze, obrazy i figury. Wśród nich oczywiście jest ołtarz patrona parafii. Na obrazie św. Józefowi i małemu Jezusowi towarzyszą śląscy ludzie pracy – górnik i hutnik. U ich stóp widać frontową fasadę świątyni, zapraszającą charakterystycznymi arkadowymi otworami do wnętrza. Przekroczenie linii tych arkad gwarantuje mieszkańcom przemysłowego i hałaśliwego miasta oddzielenie się od zgiełku strefy profanum i zanurzenie w sacrum, gdzie w przestrzeni ciszy można spotkać się z Bogiem i wsłuchać w milczenie św. Józefa. Autorka jest konserwatorem zabytków diecezji gliwickiej.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Reklama

Zapisane na później

Pobieranie listy