- Przy okazji nowelizacji ustawy o IPN dowiedzieliśmy się czegoś, czego inaczej pewnie byśmy nie wiedzieli: jak bardzo historia Polski jest światu nieznana - mówił w Radiu eM dr Andrzej Sznajder.
dr Andrzej Sznajder, dyrektor katowickiego oddziału IPN
HENRYK PRZONDZIONO /Foto Gość
Dyrektor katowickiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej zwrócił uwagę na potrzebę opowiadania o zbrodni wołyńskiej. Właśnie mija 75. rocznica rozpoczęcia mordów Polaków przez Ukraińców na Wołyniu w 1943 r. Dr Andrzej Sznajder zauważył, że skala niewiedzy na ten temat wśród Polaków jest olbrzymia. Aby upamiętnić ofiary tamtych wydarzeń, IPN w Katowicach wraz z Operą Śląską w Bytomiu zaprasza na spektakl Teatru Nie Teraz „Ballada o Wołyniu”, który odbędzie się 5 lipca 2018 r., o godz. 18.00, w Sali Koncertowej im. Adama Didura w Operze Śląskiej w Bytomiu.
Dyrektor katowickiego IPN ocenił, że najnowsza nowelizacja ustawy o Instytucie jest "wyjściem z koleiny". Zwrócił jednak uwagę, że w ustawie pozostaje artykuł 53o., który daje możliwość - choć w innym trybie niż to było przed ostatnią nowelizacją - powództwo o ochronę dobrego imienia Rzeczypospolitej Polskiej i Narodu Polskiego. Gość Radia eM zwrócił uwagę, że dzięki nowelizacji dowiedzieliśmy się czegoś, czego w innym sposób być może byśmy się nie dowiedzieli, czyli jak bardzo historia Polski jest w świecie nieznana.
Dr Andrzej Sznajder zapowiedział plany utworzenia w Kamesznicy cmentarza żołnierzy wyklętych z żołnierzy oddziału Henryka Flamego ps. Bartek. Szczątki części żołnierzy zostały niedawno odnalezione w Starym Grodkowie. Trwają poszukiwania pozostałych. Oddział Narodowych Sił Zbrojnych, dowodzony przez "Bartka" został w 1946 roku podstępnie zwabiony komunistyczne siły bezpieczeństwa i wymordowany. Do dziś nie odnaleziono miejsc pochówku.