W Gliwicach-Sośnicy odbył się pogrzeb Bonifacego Dylusa, wieloletniego "śpiewoka" pielgrzymkowego i założyciela Wspólnoty św. Marcina.
Po przejściu na emeryturę w parafii NMP Wspomożenia Wiernych założył Wspólnotę św. Marcina dla osób starszych, niepełnosprawnych i samotnych, tzw. Marcinki. Przez 18 lat prowadził spotkania, organizując je według wzorów podpatrzonych w Niemczech. Zapraszał znakomitych gości, dbał o czas spędzany we wspólnocie. Grupa działa do dziś od 1991 roku.
Sztandar wspólnoty św. Marcina, którą założył Bonifacy Dylus Mira Fiutak /Foto Gość Ks. Sławomir Tomik, proboszcz parafii NMP Wspomożenia Wiernych, podkreślił w homilii, że przywoływane często na pogrzebach porównanie życia do pielgrzymowania tutaj ma szczególne uzasadnienie. - Umiłował pielgrzymowanie i szedł za Panem, bo wiedział, dokąd idzie, jaki jest cel tej drogi. I w sensie doczesnym, gdzie celem było jakieś miejsce święte, sanktuarium, i w sensie wiecznym - zauważył.
Przypomniał, że w życiu mamy bardzo wiele możliwości do wyboru, różnych dróg, wśród których można się pogubić. - Sztuką jest usłyszeć pośród nich wołanie Boga i wybrać tę właściwą. Dziś dziękujemy Panu Bogu za śp. Bonifacego, jego życie osobiste i życie dla wspólnoty parafialnej. Można je nazwać piękną pielgrzymką. Rozpoznał właściwą drogę, usłyszał głos Jezusa, któremu pozostał wierny. Spośród wielu wybrał drogę pielgrzymki do Ciebie, Panie - zakończył modlitwą ks. Tomik.
Bonifacy Dylus zmarł 2 czerwca, w wieku 83 lat. Miał czwórkę dzieci i sześcioro wnuków. Jeszcze w ubiegłym roku był na pielgrzymce w Wambierzycach, we wrześniu zorganizował pielgrzymkę na Górę Świętej Anny na nabożeństwo światła. W marcu tego roku prowadził śpiew godzinek, a w Wielki Piątek - nabożeństwo Gorzkich Żali.