Rekolekcje akademickie "O bałwochwalstwach" poprowadził w gliwickiej katedrze ks. prof. Jan Kochel. - Nie dotyczy fałszywych kultów pogańskich, ale pozostaje stałą pokusą wiary - mówił do studentów.
Ks. prof. Jan Kochel, wykładowca na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Opolskiego, poprowadził trzydniowe rekolekcje akademickie na podstawie cyklu swoich katechez wielkopostnych zawartych w Szkole Słowa Bożego.
W ostatni, środowy wieczór rekolekcjonista wyraził ogromną radość ze spotkania ze studentami, bo - jak mówił - najczęściej głosi rekolekcje dla sióstr zakonnych, "czasem nawet ośmiodniowe i trzeba mieć ogromną cierpliwość".
W nauczaniu skupił się na bałwochwalstwie bezwstydu - ks. prof. Kochel mówił m.in. o pornografii, złym dotyku i coraz powszechniejszym molestowaniu dzieci i młodzieży nie tylko przez dorosłych, ale także przez rówieśników.
- W jednym miejscu Nowego Testamentu pożądliwość powiązana jest z działaniem diabła. Tylko w jednym miejscu Biblii, co jest bardzo ciekawe. W sporze z Żydami Jezus wyjaśnia pochodzenie ich fałszywych inspiracji - zwrócił uwagę rekolekcjonista.
Jak zaznaczył, "ewangeliczna przestroga mówi o największym upadku - zgorszeniu tych małych, niewinnych, czystych, bezbronnych". - Wszyscy synoptycy - święci Mateusz, Marek i Łukasz - są zgodni: to najcięższy grzech, z którym wiąże się metafora kamienia młyńskiego, uwiązanego u szyi i wrzuconego do morza - mówił.
Wyjaśnił jednak, że "nie chodzi ani o zły przykład, ani o oburzający fakt, lecz o pewną pułapkę zastawioną na drodze innego człowieka, często niewinnego, i powodującą jego upadek".
Rekolekcjonista wspominał zaginionego ks. Krzysztofa Grzywocza i ich wieczorne rozmowy, których teraz bardzo mu brakuje. To właśnie ks. Grzywocz wskazał mu zdanie z encykliki papieża Franciszka "Lumen fidei" o tym, że "wiara jest dotykaniem", a "Jezus dotknął nas i dotyka również dzisiaj przez sakramenty".
W tym kontekście przytoczył słowa ks. Grzywocza, który miał powiedzieć, że "skutki złego dotyku uleczymy dobrym dotykiem".
Na koniec ks. prof. Kochel przypomniał, że "bałwochwalstwo nie dotyczy fałszywych kultów pogańskich, ale pozostaje stałą pokusą wiary".