Cały świat zna dziś walentynki. Może tylko męczennik, któremu to święto zawdzięcza nazwę, byłby zaskoczony jego rozmachem. Świątynia pod jego wezwaniem to unikat architektoniczny wśród śląskich kościołów.
Kościół w dniu 14 lutego obok św. Cyryla i Metodego wspomina też św. Walentego. Jedyna w diecezji gliwickiej świątynia pod tym wezwaniem stoi na cmentarzu parafii św. Katarzyny w Woźnikach. Jako jej patronów archiwalia wymieniają też świętych Bartłomieja i Stanisława, jednak z czasem pamięć o nich przygasła. Najstarsza wzmianka o tym kościele pochodzi z 1490 r. Mówi o darowiźnie niwy i łąki na tzw. Staromieściu „za kaplicą” przekazanej przez dziedzicznego wójta Woźnik dla kościoła farnego św. Katarzyny, czyli stwierdza fakt istnienia budowli sakralnej w tym miejscu. „Katalog zabytków sztuki” datuje kościół na 1696 r. Według Bernarda Szczecha, badacza lokalnej historii, to raczej data remontu istniejącej już świątyni. Za prawdopodobną datę budowy uznaje 1631 r. i wiąże ją z powstaniem pobliskiego kościoła św. Wawrzyńca w Cynkowie, którego budowniczym w tym właśnie roku był Walenty Ruraj z Pyskowic.
Zaginiona kronika Woźnik autorstwa Józefa Lompy zawierała podanie ludowe o początkach obu świątyń, które mówi, że posiadały one jednego fundatora i budował je ten sam cieśla, a w trakcie budowy „odwiedzali się” święci patronowie kościołów. Jakkolwiek opis wydaje się poetycki, coś musiało go spowodować.
Nietypowa budowla
Niezaprzeczalnym faktem jest odnotowanie istnienia kościoła św. Walentego podczas wizytacji biskupiej w 1665 r. (to około 30 lat wcześniej, niż podaje „Katalog”). W rozwikłaniu zagadki prawdziwego wieku świątyni mogą pomóc badania dendrochronologiczne. Niewykluczone, że jakaś część budowli pamięta czasy średniowiecza. Kościół konstrukcji zrębowej na podmurówce, kryty gontem, zbudowano na planie prostokąta, zamkniętym trójbocznie od wschodu. To unikat wśród śląskich kościołów drewnianych, w których prezbiterium jest zwykle znacznie węższe od nawy. Nietypowa jest też ośmioboczna, smukła wieża zwieńczona arkadową latarnią i dzwonowatym hełmem. Istotnym przekształceniem była dobudowa w 1702 r. kruchty wejściowej, tzw. babińca. Całość, oprócz zakrystii i kruchty, otaczają soboty kryte gontem. W czasie pożaru Woźnik w 1798 r. kościół ocalał i służył wiernym do momentu odbudowy parafialnej świątyni w 1813 r. W 1901 r. sam przeszedł generalny remont. Wtedy we wnętrzu pojawiły się malowidła ze scenami z życia Chrystusa, dziś mogą być podziwiane w pełnej krasie po konserwacji w 2004 r. przez pracownię Małgorzaty Kowalskiej z Łodzi. W trakcie prac na suficie pod namalowanym w XIX w. gwiaździstym niebem odkryto fragment wcześniejszej barokowej polichromii z Barankiem Paschalnym.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się