Radni zdecydowali o ogłoszeniu referendum w sprawie odwołania Damiana Bartyli.
Uchwała referendalna została przyjęta na dzisiejszej sesji. Jej przedstawiciele szacują, że referendum mogłoby odbyć się najdalej na przełomie października i listopada.
- O terminie głosowania zdecyduje komisarz wyborczy w Katowicach, z którym jutro zamierzamy na ten temat rozmawiać. Z przepisów wynika, że procedura związana z przygotowaniami do referendum powinna zamknąć się w ciągu ok. 50 najbliższych dni - powiedział Mariusz Janas, przewodniczący bytomskiej Rady Miasta.
Za uchwałą o referendum głosowało 14 radnych, 9 było przeciw, 2 radnych było nieobecnych na głosowaniu.
Ogłoszenie referendum jest następstwem nieudzielenia prezydentowi Bartyli absolutorium z wykonania budżetu miasta za ubiegły rok. Wykonanie budżetu negatywnie zaopiniowała Regionalna Izba Obrachunkowa. To warunek dający możliwość ogłoszenia referendum.
Radni, którzy głosowali za referendum, oprócz niewykonania budżetu i łamania dyscypliny budżetowej, zarzucają prezydentowi m.in. brak odpowiednich działań w sprawie nielegalnych wysypisk śmieci w mieście, nieodpowiednią - ich zdaniem - politykę personalną, domniemaną niegospodarność w Bytomskim Przedsiębiorstwie Komunalnym (prezydent podkreśla, że krytyczny raport Deloitte w tej sprawie powstał na jego zlecenie i został przekazany organom ścigania), konflikt z marszałkiem województwa i groźbę utraty prawie 100 mln euro na rewitalizację miasta. Prezydent odpierał zarzuty radnych.
We wtorek PAP nie udało się skontaktować z Damianem Bartylą. Prezydent, cytowany przez portal "Dziennika Zachodniego", powiedział: "Jeżeli mieszkańcy zdecydują, że mam przestać pełnić swoją funkcję, to będę musiał się z tą decyzją pogodzić". W lipcowej rozmowie z tą gazetą uznał nieudzielenie mu absolutorium z wykonania budżetu za decyzję polityczną.
"Szereg zarzutów, wyartykułowanych przez radnych opozycji w czasie ostatniej sesji, nie miało jakiegokolwiek związku z wykonaniem budżetu. Radni wykorzystali sytuację, by dołożyć prezydentowi" - mówił Bartyla. - "Jako prezydent miasta muszę być gotowy na każde rozwiązanie, jakie przewiduje prawo - w tym referendum czy powołanie komisarza. Budżet za 2016 jest bardzo dobrze wykonany - dowodzą tego wskaźniki, zarówno po stronie dochodów, gdzie wskaźnik kształtuje się na poziomie prawie 97 proc., i nieco niżej - po stronie wydatków" - dodał prezydent w rozmowie z DZ.
Damian Bartyla po raz pierwszy został wybrany na prezydenta Bytomia w październiku 2012 r. w przedterminowych wyborach. W wyborach samorządowych jesienią 2014 r. zwyciężył w pierwszej turze, ponownie obejmując stanowisko prezydenta.