97. Pielgrzymka Głuchoniemych i Niedosłyszących.
- Czasem ktoś nieżyczliwy o was powie: o, to są głupi. Wtedy trzeba pamiętać: umiem! Mam świadectwo! Jestem mądry! Zdałem egzamin! Nie jestem głupi – mówił dzisiaj w bazylice św. Anny Samotrzeciej na Górze Świętej Anny ks. prałat Jan Szywalski do uczestników 97. Pielgrzymki Głuchoniemych i Niedosłyszących.
W pielgrzymce wzięło udział kilkudziesięciu niepełnosprawnych z Polski i Niemiec. Wczoraj na zakończenie trwających od czwartku rekolekcji Mszy św. w annogórskiej bazylice przewodniczył biskup gliwicki Jan Kopiec, a kazanie (w języku mówionym i migowym) wygłosił ks. Andrzej Morawiec, diecezjalny duszpasterz głuchoniemych diecezji opolskiej.
Niedzielnej Mszy św. w bazylice przewodniczył ks. Szywalski, długoletni duszpasterz głuchoniemych i niedosłyszących w diecezji opolskiej. Uczestniczyli w niej także wierni, którzy po prostu przyjechali na Górę Świętej Anny na Mszę św. Mogli zobaczyć i usłyszeć jak wygląda Eucharystia sprawowana we wspólnocie ludzi, którzy nie słyszą lub słyszą słabo. Czytania, kazanie, modlitwa wiernych były zarówno mówione jak i „migane”. Kazanie dodatkowo ilustrowane pokazem slajdów. Ks. prałat Szywalski mówił o potrzebie pamiętania i wspominania ważnych wydarzeń w swoim życiu. Wspominane dziś w liturgii Przemienienie Pańskie na Górze Tabor było bowiem potrzebne uczniom Jezusa także po to, by w chwilach Jego męki i trwogi pamiętali kim On jest.
- Trzeba pamiętać o świętych i pięknych dniach w swoim życiu. W chwilach trudnych one nam pomogą powstać z grzechu, z trudności życiowych, ze złych dni w małżeństwie – mówił ks. Jan Szywalski. Ks. prałat Jan Szywalski w czasie kazania Andrzej Kerner /Foto Gość